Wpis z mikrobloga

@kubako: czytałem atlasa zbuntowanego, w sumie fajna postać głównego bohatera, sprawiała na mnie pozytywne wrażenie jako na piętnastolatku ale jak przyszło do scen erotyzujących i opisywania jak on spocony wraca z pracy w kamieniołomie i rżnie tę swoją czikę, to mi się trochę nieswojo robiło, bo miałem przed oczami twarz ayn rand jak to pisze z wypiekami na twarzy