Wpis z mikrobloga

Z takich życiowych osiągnięć to kiedyś za guwniaka w podbazie wbiłem się na firmowe konto bankowe tate, zapamiętując podsłuchaną "melodię" sekwencji logowania.

W latach 90 jak internet dopiero raczkował i nie było dostępu do konta przez internet, tate dzwonił na automat do banku, i wklepywał na klawiaturze telefonu numer konta, hasło itd. Razem miało to z 40-50 znaków. Każdy klawisz telefonu wydawał inny dźwięk, no i zapamiętałem ze słuchu całą sekwencje.

Do dziś pamiętam gdzieś z pierwszą połowę.

#gownowpis #coolstory
  • 2