byl cholernie ciezki. byla bieda, choroby, zalamanie, swiadomosc ze w sumie to w biedzie jest sie samemu.
potem wypok pomogl, przyszla nadzieja, dobra praca, zaczelo byc lepiej, ojciec sie ze mna pogodzil...
konczy sie w miare w porzadku. Brat odzyskal swiadomosc po peknietym tetniaku, jezdzi juz samochodem, jest dobrze. Choroba mamy stanela w miejscu, to tez dobrze.
Mam nadzieje ze #2017 bedzie tylko lepszy i ze juz nigdy ie dostane takieho combo nieszczesc jak w tyn roku, bo ciezko bylo nie zwariowac.
byl cholernie ciezki. byla bieda, choroby, zalamanie, swiadomosc ze w sumie to w biedzie jest sie samemu.
potem wypok pomogl, przyszla nadzieja, dobra praca, zaczelo byc lepiej, ojciec sie ze mna pogodzil...
konczy sie w miare w porzadku. Brat odzyskal swiadomosc po peknietym tetniaku, jezdzi juz samochodem, jest dobrze. Choroba mamy stanela w miejscu, to tez dobrze.
Mam nadzieje ze #2017 bedzie tylko lepszy i ze juz nigdy ie dostane takieho combo nieszczesc jak w tyn roku, bo ciezko bylo nie zwariowac.
Komentarz usunięty przez autora