Wpis z mikrobloga

Z takich życiowych porażek to będąc kiedyś na obozie, gdzie do załatwiania potrzeb służyły latryny, aby w miarę przeżyć wizytę w nich, kładłem na deskę papier toaletowy. I po jednej z takich wizyt wyszedłem umyć dłonie do kranów, które były jakieś 50 metrów od miejsca wstydu. Minąłem parę loszek po drodze, które jak nigdy uśmiechały się do mnie zawadiacko. Gdy dotarłem do miejsca oczyszczenia, podchodzi do mnie kolega i mówi : " Dżemejka, papier ci wystaje ze spodni". Spojrzałem za siebie.....2 metrowy wąż z papieru ciągnął się za mną. SHAME, SHAME, SHAME. Już każdy uśmiech na tym obozie po tej sytuacji był dla mnie podejrzany. #niebieskiepaski #historia
  • 1