Aktywne Wpisy
lord-nihilus +119
darkmen2905 +287
Ostatnio koleżanka, która ma młodszą siostrę, mieszkającą w dość dużym mieście na północy Polski opowiadała mi o Jej sytuacji życiowej. Wyjechała nas studia do tego miasta, tam poznała faceta, z którym jest już 2 lata i przez ten okres czasu też mieszkali w wynajmowanym mieszkaniu. Dzieci nie mają. On w miarę dobrze usytuowany, ale nie żeby srał kasą na prawo i lewo, Ona w trakcie ambitnych studiów. Jako, że ileż można dawać
Tytuł: Gerda malaperis! (Gerda zniknęła!)
Autor: Claude Piron
Gatunek: kryminał/edukacyjna
★★★★★★☆☆☆☆
W celu sprawdzenia jak mi idzie nauka Esperanto, postanowiłem przeczytać tę polecaną dla początkujących książeczkę. Jest ona napisana w specyficzny sposób, gdyż każdy rozdział książki operuje trudniejszym, bardziej skomplikowanym językiem od poprzedniego - tak więc imo sukces, że nawet z ostatnim rozdziałem nie miałem większych problemów (a stopniowanie trudności jest na tyle łagodne, że nie czuć coraz bardziej rosnącego poziomu) W komentarzu porównanie pierwszego i ostatniego rozdziału.
Autor dość wyraźnie odróżnia części rozdziałów przeznaczone dla utrwalania danych słów/zagadnień (zwykle 3-4 zdania na 1,5-stronicowy rozdział) od samej historii, co pozwala, szczególnie pod koniec książki, zapoznać się z bardziej "naturalnym" Esperanto, którego trudnością nie jest tyle słownictwo, co umiejętność stosowania przyrostków i rozumienie, w jaki sposób zmieniają one znaczenie słowa. Powoduje to dziwne wrażenie, że niektóre zdania są nienaturalnie długie (w stosunku do jęz. polskiego), a czasem w 3 słowa autor przekaże więcej informacji, niż po naszemu można by było w 10.
Sama historia nie jest zbyt ciekawa, ot kryminał na poziomie bajki dla dzieci. Jeśli jednak faktycznie się próbuje ją śledzić, to jakiś zwrot akcji i zaskoczenie jest, lecz to nic specjalnego - wystarczająco, by ktoś zmotywowany do nauki nie umarł kompletnie z nudów. Tu chodzi bardziej o przyswojenie się do "klasycznego" pisanego Esperanto, a nie pojedynczych zdań wyrwanych z kontekstu, które poznaje się na kursach internetowych.
Jeśli mamy jakiegoś początkującego pod #esperanto, to polecam przeczytać pierwsze rozdziały, zawsze to lepiej niż samo Duolingo robić (które, nota bene, trochę złych nawyków uczy, jak np. "czasownikowania" przymiotników).
Jeszcze jedna ciekawostka o książce, ale to lekki (minimalny) i całkiem niespodziewany spoiler:
#bookmeter