Aktywne Wpisy
Cancermoon +54
Nie mam w domu nawet choinki ogólnie zero atmosfery świątecznej jak patrzę Instagrama inni mają tak ładnie, zdjęcia z rodziną, fajna atmosfera itp. ehh
Kroledyp +136
#motoryzacja
Do dziś zapiera mi dech jak widzę to dzieło sztuki, ja #!$%@? ale to jest dobre.
Tutaj naprawdę nie wiele brakło do wozu idealnego, silniczek o troszkę mniejszej pojemności ale turbo, coś z dzisiejszej Corsy OPC by się nadało, porządny napęd na tył z Omegi i ojejciu ojejciu
Calibra 4x4 miała 280 na liczniku, wyobrażacie sobie takie czary w 1992 roku?!
Można było zemdleć na sam widok
Do dziś zapiera mi dech jak widzę to dzieło sztuki, ja #!$%@? ale to jest dobre.
Tutaj naprawdę nie wiele brakło do wozu idealnego, silniczek o troszkę mniejszej pojemności ale turbo, coś z dzisiejszej Corsy OPC by się nadało, porządny napęd na tył z Omegi i ojejciu ojejciu
Calibra 4x4 miała 280 na liczniku, wyobrażacie sobie takie czary w 1992 roku?!
Można było zemdleć na sam widok
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Tytuł: Był sobie pies
Autor: W. Bruce Cameron
Gatunek: przygodowa
★★★★★★★★☆☆
Chciałam odpocząć trochę od ciężkiej tematyki ostatnich książek, dlatego wybrałam "Był sobie pies". Zakładałam, że będzie to prosta, lekka i przyjemna historyjka, w której głównym bohaterem będzie sympatyczny piesek. Tego przynajmniej potrzebowałam. W pewnym sensie książka taka właśnie była. Zwłaszcza jej początek, który swoim do bólu prostym i łagodnym językiem przypominał mi bajkę dla dzieci. Przez jakiś czas mi to przeszkadzało, ale tłumaczyłam sobie, że przecież mały pies, który jest narratorem historii, nie może używać bogatego i oryginalnego słownictwa. W dodatku w jego życiu na początku niewiele się działo. Z czasem jednak pies dorósł. Zaczął przeżywać różne przygody, poznawać nowych ludzi, miewał coraz więcej psich "spostrzeżeń" na otaczający go świat. Nie wiem w którym dokładnie momencie, ale wciągnęłam się w książkę tak, że już jej nie odłożyłam póki nie skończyłam. Ten opisany z perspektywy psa świat ludzi głęboko mnie poruszył i wzruszył. Temat przemijania, sensu życia, miłości, samotności został przedstawiony w książce tak prosto i prawdziwie, że na koniec musiałam sobie trochę popłakać i posiedzieć w całkowitej ciszy i zadumie nad swoim własnym życiem. Dawno czegoś takiego nie odczułam po książce.
Myślę, że książka nadaje się zarówno dla "małych" jak i "dużych":) Na pewno dla miłośników psów, ale także dla tych neutralnie do nich nastawionych.
#bookmeter
#ksiazki #czytajzwykopem