Wpis z mikrobloga

Czy tylko u mnie na uczelni jest sekta ludzi w kolach naukowych, ktorzy lajkuja, udostępnianiaja i zapraszaja na kazde organizowane wydarzenie? Dowiedzialem sie ze oni sa zmuszeni to robic, a odnosze wrazenie ze to ich jedyne zajecie w tych kolach xD pol tablicy #!$%@? powtarzajacymi sie ogloszeniami dynamicznych studenciakow, mozna oszalec xD
#studbaza #firstworldproblems
  • 12
@kamil-rejniak: Dzięki działalności w kole naukowym byłem w Chicago, Las Vegas, San Francisco, Los Angeles, Barcelonie, Londynie i Moskwie. Wszystko na koszt uczelni. Siedź dalej w piwnicy ( ) Nawet mi Cię nie żal.
Dzięki działalności w kole zdobyłem doświadczenie i mam obecną pracę. Moim zdaniem warto było.
@SERGIEJ_ROMANOV: Z doświadczenia (przez 2 lata byłem prezesem koła) wiem, że aktywnych ludzi w kołach jest tak 5-10%, reszta myśli że samo bycie w kole wystarczy. Prawda jest trochę bardziej brutalna. Dużo trzeba robić samemu i wychodzić z inicjatywą własną, angażować pozostałych. Co do spamu, przyznaję wam rację, to kretynizm - pewnie ktoś chce tak podbić rozgłos i działalność koła.
Jak widać działa, ale negatywnie ( ͡° ͜ʖ ͡