Wpis z mikrobloga

Podpalili mu auto i okradają gabinet, bo ma ciemną buzię. 

Nieznani sprawcy obrzucili kamieniami gabinet wrocławskiego weterynarza i podpalili mu samochód, ponieważ rozeszła się fama, że jest Syryjczykiem. Solidarni sąsiedzi kupili doktorowi pancerne rolety.
Swój gabinet doktor Witold Terenda, rodowity Polak, którego rodzina wróciła kiedyś z kresów, otwiera o dziesiątej, a zamyka często w późnych godzinach wieczornych. Potem ma wizyty domowe u zwierząt, które nie mogą dojechać do lecznicy. Gabinet to także centrum wymiany informacji dla mieszkańców osiedla. Na ścianach ogłoszenia o adopcjach zwierząt i opinie prawników o nielegalności zakazów wstępu z psami do parków. – Mój zawód to już tradycja rodzinna – mówi Witold.

Jego gabinet obrzucono parę razy kamieniami. – Podejrzewam nacjonalistów. Niczym specjalnym im się nie naraziłem, mam po prostu ciemną karnację i po osiedlu rozniosła się wieść, że lecznicę zwierząt prowadzi Syryjczyk. Walili mi w szybę i obrażali, w końcu nie wytrzymałem i zacząłem jednego takiego gonić. Jak już go dopadłem, mówię mu: „O co ci chodzi!?”. A on mi na to: „O World Trade Center, ty pier...ny Arabusie". Ale to było dla mnie bardziej śmieszne niż straszne.

http://wyborcza.pl/7,87647,21815698,podpalili-mu-auto-i-okradaja-gabinet-bo-ma-ciemna-buzie-ale.html

#neuropa #4konserwy.ru #imigranci #wroclaw #patologiazewsi #bekazprawakow
  • 13
Swój gabinet doktor Witold Terenda, rodowity Polak, którego rodzina wróciła kiedyś z kresów, otwiera o dziesiątej, a zamyka często w późnych godzinach wieczornych. Potem ma wizyty domowe u zwierząt, które nie mogą dojechać do lecznicy. Gabinet to także centrum wymiany informacji dla mieszkańców osiedla. Na ścianach ogłoszenia o adopcjach zwierząt i opinie prawników o nielegalności zakazów wstępu z psami do parków. – Mój zawód to już tradycja rodzinna – mówi Witold.


@
@falszywy_prosty_pasek: Przestań, przecież Wielka Biała Polska to najbezpieczniejszy kraj na świecie. Wiem, bo czytam wpotylicę.pl

A tak na serio to psychoprawaczkom i innym pisiorkom chciałbym z tego miejsca przypomnieć (a raczej niestety przedstawić, bo ludzie waszego pokroju w szkole na ogół nie błyszczą i na lekcjach nie uważają) lekturę Mendel Gdański.

Co prawda obrazków nie ma, ale za to jest króciutka - kilkanaście stron, nawet wy dacie radę.