Wpis z mikrobloga

Chyba znalzałem bratnią duszę jak to się mówi. Tzn, koleżanka mi znalazła i chce mnie zeswatać.

Sam jestem psem na baby. Mam bardzo mało kolegów, za to od #!$%@? koleżanek. Umiem z nimi gadać jak mało który, do każdej się uśmiecham ze wzajemnością, nawet w głupim spozywczaku gadam z tymi babkami jak tylko nadarzy się okazja. Na polibudzie gdzie są sami niebiescy czuję się średnio na jeża, natomiast w robocie gdzie jest 85% rózowych - jak ryba w wodzie :) I to w każdym wieku te różowe, nie ważne czy 18 czy 65 lat, z każdą dam radę pier*olić 3 po 3.

Ta przypadłość niesamowicie wnerwiała moje różowe. Wierny byłem zawsze ale wiecie jak to jest być z kimś, wokół którego ciągle skacze pełno kobiet, z któych połowa wygląda lepiej od Ciebie i ciągle puszcza uśmieszki. Żaden związek nie dożył 1 roku, zazdrość brała górę (nie liczę jednego gdzie faktycznie ja zawaliłem ale to był akurat okres piwniczenia)

Dziewczyna o której mowa na początku wpisu to moje przeciwieństwo. Jest wyjątkowo ładna (no dobra, tu nie przeciwieństwo), ma może 2-3 koleżanki i w pierona kolegów. Gdzie nie spojrzę to jest pełno niebieskich. I to takich konkret wyglądających. Na fb dostaje 100-300 reakcji pod zdjęciami, w komentarzach jest festiwal stulejarności od jej stad wielbicieli xD

A ta do mnie, że jej wpadłem w oko. I żeby śmiało zagadywać i kuć póki gorąca :)

Cóż mam powiedzieć... zaryzykować? Nie można powiedzieć, że nie wiem, co biorę. Wiem od początku bo sam taki jestem :-) I wiem że da się być wiernym mimo wszystko.

#zwiazki #podrywajzwykopem #tinder
  • 7
@Esubane: oh, karol ( ͡° ͜ʖ ͡°)

a tak na poważnie to czym się przejmujesz? pewnie przebolcowana przez kolegów już została, więc problem z głowy ( ͡° ͜ʖ ͡°) najwyżej zawołasz swoje koleżanki, ona swoich kolegów i będzie dobra impreza..