Wpis z mikrobloga

PiS skłamał ws. krajów regulujących handel w niedzielę!

Chodzi o ich grafikę, którą znaleźliśmy na ich profilu na Twitterze.

Finlandia, Chorwacja, Dania, Serbia, Szkocja, Węgry, Włochy. Te kraje nie regulują godzin handlu w niedzielę.

Hiszpania, Niemcy, Anglia, Walia, Północna Irlandia, Holandia, Francja, Belgia. Te kraje poluzowały regulacje dot handlu w niedzielę.

Główne źródła:
http://www.eurocommerce.eu/media/106542/shop-opening%20hours-22092014.pdf
https://en.wikipedia.org/wiki/Sunday_shopping
https://en.wikipedia.org/wiki/Shopping_hours

Pobierz Libertarianinorg - PiS skłamał ws. krajów regulujących handel w niedzielę!

Chodzi ...
źródło: comment_vVzxKmOJtfOivtpaLt5s3bCHqG0BfqxP.jpg
  • 23
@Libertarianin_org: w ogóle nie odpowiadasz na moje pytanie. Dlaczego zarzuciłeś PiSowi kłamstwo w miejscu, gdzie jest brak danych? Na Bałkanach również to zrobiłeś.

Tu nie ma żadnego pytania do PiS, jest pytanie do Ciebie: dlaczego napisałeś, że co do tych państw PiS skłamał chociaż jak wół jest "brak danych"?
@Libertarianin_org: do innych państw też są zapewne dane, ale twórca grafiki do nich nie dotarł. Ktoś z PiS powiedział "nie wiem jak jest w tym państwie", a ty stwierdziłeś, że kłamał. Wychodzi na to, że to ty wprowadzasz w błąd odnośnie 3 państw.
@Siotson: to, że czegoś nie znaleźli nie jest wytłumaczeniem, zwłaszcza jeśli dane dot. np. Finlandii są na Wikipedii (!), a te dot. Ukrainy już nie. Jeśli PiS ma tak słabego "riserczera" to niech zmieni branżę #pdk

I nie powiedzieli "nie wiemy jak tam jest", tylko "nie ma danych na ten temat". Różnica mała, acz znacząca.
@Libertarianin_org: Argument, że dane są gdzieś dostępne nie świadczy o tym, że każdy musi na nie trafić. Fakty są takie, że w przypadku trzech państw, które wymieniłeś nie skłamali - przyznali otwarcie, że nie znają sytuacji w tych państwach. Za to ty skłamałeś, że skłamali w trzech przypadkach. Więc poza tym, że w przypadku czterech państw pokazałeś, że kłamią to pokazałeś również, że sam jesteś kłamcą.

Sam jestem przeciwnikiem PiS (i
@Siotson: to nie kłamstwo, tylko Twoja (nad)interpretacja według której wyrażenie "brak danych" oznacza "nie znaleziono". Można ją przyjąć bez większych zastrzeżeń, gdy dane, owszem, istnieją, ale znajdziesz je w bibliotece w Pcimiu Dolnym czy na stronie internetowej, o której wszyscy zapomnieli i znajdziesz ją dopiero na przedostatniej stronie w Google.
Jednak trudno uznać, że ktoś nie potrafił znaleźć danych, które są dostępne na jednej z najpopularniejszych stron świata czy danych UE.
Wracając do tematu, brak danych oznacza brak danych, a nie niemożliwość odnalezienia ich.


@Libertarianin_org: nie. Brak danych oznacza, że autor grafiki nie miał danych tworząc grafikę. Równie dobrze można połowę światowych map obalić, gdzie "brak danych" jest dla na przykład Korei Północnej albo Sahary Zachodniej. I wtedy "hurr durr kłamią, mogli przecież zadzwonić telefonicznie do tych państw i się dowiedzieć".

Równie dobrze moglibyśmy tworzyć grafiki wg których "wolny rynek odpowiada za