Wpis z mikrobloga

Pamiętacie oburzenie na to, że KRS w 2015 jednogłośnie wybrała na sędzię Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów żonę wiceprzewodniczącego Rady? Glosowała na nią również poseł Krystyna Pawłowicz, ponieważ

Ta żona wiceprzewodniczącego KRS ma wyróżniającą opinię, uprawnienia do pracy w sądzie okręgowym, staż. Jest czynnym prokuratorem, ale idzie do sądu rejonowego bardzo obłożonego pracą. Tymczasem do sądów rejonowych startują najczęściej asystenci i referendarze. Jak pojawia się osoba o dobrej opinii – czy to radca, adwokat, czy prokurator – to zwykle wygrywa. Konkurs jest transparentny. Od jego wyników można się odwołać do Sądu Najwyższego. Dla czystości i przejrzystości wiceprzewodniczący KRS wyłączył się z obrad dotyczących jego żony.

Teraz żona prokuratora krajowego, kumpla ministra sprawiedliwości, została mianowana przez tego ministra na prezesa Sądu Rejonowego w Sosnowcu i nagle się okazuje, że to jak najbardziej w porządku. Wiadomix, krewni i znajomi pisowskiego królika są bez skazy, więc wszystko co robią musi z definicji być bez zarzutu #jprdl
#neuropa #4konserwy #prawo #polityka #tklive #polska
  • 4
@Jade: no niestety, nie jestem w stanie ogarnąć co się dzieje w tego typu sprawach w moim regionie, a co dopiero żebym zapamiętywał sprawy z 2015 roku z Krakowa.

Co do sprawy, to w obu przypadkach jeżeli kandydaci byli odpowiednio kwalifikowanie to niech im się dobrze pracuje. Może dobrym zwyczajem byłoby żeby unikać takich sytuacji, ale jak widać jak przychodzi moment próby to nikt nie kieruje się dobrymi zwyczajami