Wpis z mikrobloga

@marek_g: Pamiętam jak za gnoja (I połowa lat 90.) pojechałem do rodziny w Łódzkie. Chciałem sobie kupić sztangla na śniadanie. W pierwszym sklepie - nie ma, w drugim - nie ma. Myślę, że co za dziwne miasto, nie ma sztangli. Idę do trzeciego, a gość mówi, że nie ma, a ja widzę, że zanim na półce są. Mówię jak nie ma, jak są. Gość się odwraca i mówi: A trzeba było
@pieczarrra Już wcześniej sprawdzałem to i wychodzi, że w Krakowie to tylko sztangielka a w Rzeszowie sztangiel wymiennie ze sztangielką.
U mnie w okolicach Jarosławia tak samo jak w stolicy województwa używa się zamiennie tych dwóch słów z nieznaczną przewagą sztangielki.