Wpis z mikrobloga

#!$%@? jak pech, to pech. Nie dość że nie mogę znaleźć pracy to jeszcze ta dzisiejsza #!$%@? akcja. Starsza ma w piątek imieniny, więc wiadomo znajome Janusze i Grażyny zjadą się na tradycyjne #!$%@? bigosu, sałatki, schaboszczaków i zmrożonego etanolu. Matka #!$%@? jak Szwed na brak ubogacenia ciapatego w Polsce, wraca z roboty i prosi żeby jej pomóc. Ja by uniknąć ckliwego #!$%@? że nic nie robię, wpadam do kuchni i pytam się co mam zrobić. Stara mówi żebym pokroił warzywa. No to wziąłem nóż i poszedłem do pokoju sparaliżowanego brata. Ja #!$%@?, jaki kwik się zrobił. Nie rozumiem kobiet, nie pomagasz źle, pomagasz jeszcze gorzej...
  • 1