Wpis z mikrobloga

Wykopki mam taki pomysł, za chwilę znowu będą wakacje i spora część z nas stanie w korku na bramkach na a1. Zamiast cudowac nie łatwiej zrobić to w taki sposób, że każdy wyjeżdżających na a1 musi mieć zainstalowaną apke, (kurcze prawie każdy ma już smartfon) i na wjeździe odbija się na bramce przez nfc następnie po prostu jedzie a telefon tego pilnuje. GPS zapisuje najdalsza pozycje na autostradzie przelicza ile za to i albo obciąża kartę kredytową albo wymaga np przelewu czy coś. Co myślicie?
  • 6
@radomianin: po co smartfony, appki do tego? to jest znowu cyfryzacja rzeczy, które nigdy nie powinny powstać w formie analogowej.
Najprostszy scenariusz:
- winieta w stylu 200zł / rok i jeździsz ile chcesz i kiedy chcesz
- bardziej realny: skaner tablic na wjeździe i zjeździe, obliczałby ile przejechano, naliczał opłatę na specjalnym podprofilu w ramach CEPIKu nazwijmy to "konto posiadacza pojazdu", które każdy by albo płacił z góry albo po przejeździe