Wpis z mikrobloga

@Hellvis: @decorum: po prostu piję po 2-3 browary prawie codziennie, a ze 2 razy w tygodniu ostrzej. Nie ma jakiejś konkretnej patologii, obszczany i zarzygany nie chodzę, ale ciągnie się to już parę lat.

Zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak, jak zauważyłem, że od roku nie miałem dłuższej przerwy niż 3 dni.

Może dla kogoś jak nie chleję denaturatu i nie #!$%@? ostatniego hajsu na wódę, to jest
po prostu piję po 2-3 browary prawie codziennie, a ze 2 razy w tygodniu ostrzej. Nie ma jakiejś konkretnej patologii, obszczany i zarzygany nie chodzę, ale ciągnie się to już parę lat


@BuzzKillington: też podobnie piłem i też nie chodziłem zarzygany ale diagnoza była prosta - jestem alkoholikiem, tak jak wielu nie zdawałem sobie z tego sprawy. Próbowałem wielokrotnie sam skończyć/ograniczyć ale dopiero profesjonalna pomoc terapeutów dała mi wolność od tego
@decorum: Mega gratulacje!

Czytając twój wpis nasunęło mi się pytanie. Mianowicie, mój ojciec przez jakieś 30 lat miał duże problemy z piciem. Przez ostatnie lata wyglądało to tak, że było pite 5 - 7 browarów codziennie. Aczkolwiek, rzucił z dnia na dzień, motywacją były problemy zdrowotne, jednakże równie dobrze teraz by mógł pić dalej, bo już w miarę wyszedł z tych problemów. Nie miał żadnych perturbacji po drodze, po prostu był
@papiez_andrzej: są takie przypadki, mówiono nam o tym, czasem ktoś się uderzy w głowę i nagle przestaje pić albo nagle kogoś oświeci, tak jak w przypadku raka zdarzają się nagłe remisje lecz jest to mały procent ogółu przypadków, podawano nam że okoł 2% ludzi uzależnionych ale są to bardziej szacunkowe dane niż stan faktyczny. Pytanie czy chcemy czekać i liczyć że znajdujemy się w tych 2% czy wziąć życie w swoje
@BuzzKillington: Poradzić sobie poradzisz ale nie będziesz wiedział czym jjest głód, kiedy się pojawia i jak po części można mu zapobiegać, co Ci wolno a co nie i pewnie jeszcze wiele ciekawycz rzeczy. A tak za jakiś czas będzie Ci się wydawać, że jesteś silny i możesz stanąć do "walki" z alkoholem (którą przegrasz).
@BuzzKillington To jest dobry moment, żeby przestać. Ja też przez długi czas piłem sobie kilka browarków dziennie, potem trochę więcej i więcej. Jak przestawałem na jakiś czas to po przerwie piłem jeszcze więcej. Im dłuższa przerwa tym mocniej się po niej odpalałem aż doszedłem do takiego etapu, że po czteropaku i ćwiartce dopiero zaczynałem normalnie funkcjonować. Inaczej nie mogłem jeść, spać i bałem się ludzi. To było kilka miesięcy, kiedy straciłem robotę
@Hellvis: "Gaszą pragnienie i trochę oszukują mózg.".. nie, to Ty się oszukujesz albo lepiej Twój nałóg, teraz próbujesz "kontrolować" swoje picie, robiąć sobie przerwę próbujesz udowodnić sobie, że Ty nie jesteś alkoholikiem i że to był tylko taki życiowy epizod z tym piciem. Za niedługo nałóg "podpowie" Ci żebyś wypił sobie normalne piwo, bo tyle już nie pijesz tyle i możesz i wiesz co, uda Ci się wypić jedno piwo i
@17_mgnien_wiosny Co ty #!$%@? xD Jestem alkoholikiem i przyznałem się do tego już dawno. Wiem, że jeśli znów zacznę pić to już po mnie. Jestem bardziej świadom swojego położenia niż Ci się wydaje. Dzięki za troskę, ale nie trafiłeś trochę w target. Bo ja mówię o kilku latach niekontrolowanego picia i cpania, a Ty mi wyjeżdżasz z tekstami, które słyszałem w gimnazjum na wystąpieniu jakiegoś gościa z Monaru, a tego o czym
@Hellvis: Przyznać się przyznałeś ale nie zaakceptowałeś tego. Każdy z nas niby to wie i czasem zaczyna.
"Jestem bardziej świadom swojego położenia niż Ci się wydaje." - Ty się boisz pić a nie chcesz trzeźwieć. Piwo bezalkoholowe może spowodować głód alkoholowy a co za tym idzie nieodpartą chęć napicia się i powie Ci to każdy terapeuta w każdym ośrodku leczenia uzależnień. Każdy z alkoholików tysiące razy sobie obiecywał i nie wiem