Wpis z mikrobloga

"Późną jesienią 1931 roku na stacją kolejową w Brodnicy wjechał pociąg, od którego tutejsi kolejarze odpięli wagon pocztowy i odstawili na bocznicę (za kilka godzin miano go podpiąć do innego transportu). Dwaj strażnicy weszli do budynku dworca, aby nieco odetchnąć, cały czas mając wagon na oku. Gdy po jakimś czasie znów weszli do niego chcąc objąć służbę zobaczyli w środku otwarty sejf, z którego zniknęła gotówka w olbrzymiej kwocie 7200 złotych. Wszczęto alarm, wezwano policję, powiadomiono Dyrekcję Poczty Polskiej w Bydgoszczy, z której to ramienia wkrótce dotarła spora delegacja urzędników z niejakim inspektorem Piotrem Kornem. Policjanci robili swoje, aliści po całym dniu niczego nie ustalili. Tymczasem wściekły jak osa Korn „robił piekło” w gmachu brodnickiej poczty rozstawiając po kątach wszystkich pracowników. Tak się tym nieborak umordował, że postanowił wieczorem „zalać stresa” w pobliskiej knajpie. Traf chciał, że wybrał knajpkę Cieplińskiego, w której chlali wszyscy (no prawie) listonosze. Tam w trakcie pijackiej rozmowy dowiedział się, że jeden z nich ma 18 letnią córkę Krysię, zaś ta córka czasem widzi… duchy. Tu inspektorowi Kornowi błysnął koncept, że skoro dziewczyna widzi duchy, znaczy jest wrażliwa – nadaje się na medium - a on potrafi hipnotyzować, to zaraz zagadka kradzieży zostanie rozwiązana. Przykazał listonoszowi rankiem przyprowadzić pannicę do gmachu Poczty. Raz dwa wprowadził wystraszoną Kryśkę w trans, zaś ta w malignie wyklepała że widzi jak dwóch oprychów wynosi rzeczony wór z pieniędzmi do pobliskiego lasu, a potem ukrywa w je w dwóch gospodarstwach miejscowości Drużyny (rzut czapką od Brodnicy). Podała nawet nazwiska rolników - Grajkowski i Grabowski. Inspektorowi Kornowi tego było trzeba – natychmiast pomknął na policję i dwa patrole na rowerach wparowały do wsi. Szybko jednak wyszło, że ani Grajkowski, ani Grabowski nic wspólnego z rabunkiem nie mieli, choć z Krysią… No ale to już inna sprawa. Ostatecznie sprawę wykrył zwykły przodownik policji Jan Gołuński, który skierował śledztwo na dwóch braci sezonowo pracujących na dworcu kolejowym. To ich pod koniec stycznia 1932 roku sąd wsadził do paki. Jednak sprawa użycia hipnozy w śledztwie wyszła na jaw i stała się przedmiotem dziennikarskich kpin „Słowa Pomorskiego”. Dyrekcja Poczty w Bydgoszczy jeszcze długo wyginała się w tłumaczeniach, że to była samowolka inspektora Korna, którego wywalono na zbitą twarz. Tak więc faktyczni złodzieje poszli do pudła, policjant Jan awansował, a Kryśka?... Oooo! Kryśka została gwiazdą sezonu!"


Piotr Grążawski
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2438804863011943&set=a.1433161820242924.1073741828.100006473589269&type=3&theater

#brodnica #ciekawostkihistoryczne #piotrgrazawski #kryminalistyka #duchy
Pobierz kossakov - >"Późną jesienią 1931 roku na stacją kolejową w Brodnicy wjechał pociąg, o...
źródło: comment_fE5TAUJk5qxJPgt1Z7eWm3R4L0VGXKwo.jpg
  • 1