Wpis z mikrobloga

teraz odcinki będą lecieć losowo

MK997 nr 111 - emisja 30 wrzesień 1996

1. Zabójstwo 19-letniej Darii Relugi z Gdańskia w dniu 4 sierpnia 1995

W Oliwie, przy ul. Bobrowej 7, mieszkała 19-letnia Daria Reluga. Była studentką pierwszego roku Politechniki Gdańskiej. Lubiła biegać. Często można ją było spotkać, jak pędem pokonywała ścieżki sopockiego parku krajobrazowego.

Rankiem 4 sierpnia 1995 roku, około 7.15, wybrała się na codzienny trening. Kilku świadków widziało ją, gdy biegała po lesie. Jednak po treningu do domu nie wróciła. Zaniepokojona matka zgłosiła się na policję. Dopiero nazajutrz odnaleziono dziewczynę. Została uduszona 1700 metrów od domu. Przed śmiercią zgwałcono ją.

Podczas śledztwa ustalono, że w pobliżu miejsca zdarzenia widziano trzech młodych mężczyzn. Świadek widział dwóch z nich, jak wybiegali z Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego i wsiedli do autobusu nr 169. Jechali tym autobusem jeden przystanek i wysiedli przy ul. Grunwaldzkiej. Inny świadek widział jednego mężczyznę. Sporządzone portrety pamięciowe zamieszczamy poniżej.

Dane dotyczące ofiary: Daria Reluga, lat 19, zamieszkała w Oliwie przy ul. Bobrowej 7 (rys. 1a)
Dane dotyczące sprawców: O dokonanie tej zbrodni podejrzani są trzej młodzi mężczyźni (rys. 1b-1d)

2. Uprowadzenie Mariana Zakrzewskiego z Tychów w dniu 25 lipca 1995 r.

Zapewne interesy, jakie prowadził, ściągnęły nieszczęście na głowę Mariana Zakrzewskiego z Tych. Były to różnorakie przedsięwzięcia, najczęściej w branży spożywczej i odzieżowej - chociaż pan Marian zajmował się też handlem używanymi samochodami, walutą i diabli wiedzą, czym jeszcze. Od kilku lat był szefem firmy "Petrol", która w jego zamierzeniach miała sprowadzać do kraju paliwo. Trzeba uczciwie przyznać, że pomimo tak szerokich zainteresowań ostatnimi czasy Zakrzewskiemu wiodło się nieszczególnie. Ustalono, że popadł w długi.

No i stało się... 24 lipca 1995 r., około godz. 22-ej, pan Marian został uprowadzony. Dokonało tego trzech mężczyzn, których personaliów nie udało się ustalić. Dwóch z nich było umundurowanych, jeden po cywilnemu. Policja nie ma wątpliwości, że porwanie to związane było z interesami, jakie porwany prowadził.

Mariana Zakrzewskiego dotychczas nie odnaleziono.

Dane dotyczące porwanego: Marian Zakrzewski, mieszkaniec Tychów (rys. 2a)
Dane dotyczące sprawców: Sporządzono portret pamięciowy jednego ze sprawców uprowadzenia Mariana Zakrzewskiego (rys. 2b)

3. Znalezienie w Gorzowie Wlkp. nad Wartą zwłok nieznanej kobiety w dniu 22 lipca 1996 r.

22 lipca 1996 r. powiadomiono gorzowską policję o zwłokach młodej kobiety, leżących nad Wartą w okolicach miejscowości Polichno. Przeprowadzone przez policję śledztwo nie doprowadziło do ustalenia, kim była denatka. Najprawdopodobniej była to uczestniczka biesiady, jaka miała miejsce tego dnia nad rzeką.

Według zeznań świadków, między 12-tą a 13-tą nad Wartę zajechały dwa samochody. Były to granatowy Opel Omega i seledynowy Renault Clio, prawdopodobnie z niemieckimi numerami rejestracyjnymi. Z samochodów wysiadło trzech mężczyzn i trzy kobiety. Była wśród nich dziewczyna, którą później odnaleziono martwą. Towarzystwo urządziło sobie nad wodą piknik. Być może, kobieta ta poszła się kąpać i utonęła, a jej znajomi tego nie zauważyli. Jednak świadkowie twierdzą, że w pewnej chwili bawiące się towarzystwo bardzo szybko zniknęło.

Policja ma nadzieję, że są jeszcze inni świadkowie tego wydarzenia. Kartka, znaleziona przy zwłokach denatki sugeruje, że dziewczyna mogła pochodzić z Ukrainy, bowiem był na niej ukraiński numer telefonu. Instytucji...

Fotografia dziewczyny która utonęła jest na rys. 3.

4. Zabójstwo w kantorze w Krajniku w dniu 23 października 1995 r.

W dniu 23 października 1995 roku powiadomiono policję, że w kantorze w Krajniku leży zakrwawiony mężczyzna. Po przybyciu na miejsce stwierdzono, że ofiary są dwie: 66-letni właściciel kantoru i 35 letni Ukrainiec - pracownik. Obaj zostali zastrzeleni.

Jak ustalono podczas dochodzenia, rano widziano w tej miejscowości Mercedesa, którym przyjechało trzech mężczyzn i obserwowało kantor. Najprawdopodobniej, około 7-ej rano dwójka z nich pojawiła się w kantorze. Zastrzelili właściciela i jego pracownika i ukradli pieniądze w kwocie ok. 20.000 zł. Po chwili uciekli w kierunku wzgórza, a stamtąd odjechali Mercedesem w kierunku Ognicy.

Na początku stycznia 1996 roku znaleziono w lesie, odległym od Krajnika o 1 km, pistolet Walter PPK kal. 6,35 mm, przerobiony z gazowego na ostry. Jak się okazało z tej właśnie broni dokonano mordu w kantorze.

Dane dotyczące sprawców: Portret pamięciowy jednego z uczestników napadu na kantor w Krajniku. (rys. 4)


#archiwum997
zawadiakanarewirze - teraz odcinki będą lecieć losowo

MK997 nr 111 - emisja 30 wrz...

źródło: comment_OtJY0rXQ8shV919xerRz3jKnSD94at9n.jpg

Pobierz
  • 1