Wpis z mikrobloga

#portugalia #erasmus Pierwszy raz spędziłem święta Wielkanocne tak naprawdę zagranicą (bo kiedyś byłem w Turcji i tylko z innymi Erasmusami mały piknik rano). Zostałem zaproszony do wioski gdzie mieszka babka mojej koleżanki i skończyło się na oczywiście 2 dniach jedzenia i picia wina i zjeździe rodzinnym z 30 osobami, świetnej atmosferze i poznaniu lokalnych tradycji, jak np kolęda w wielkanocny poranek :) Wcześniej w #turcja udało mi się zaliczyć wesele i imprezę z okazji obrzezania. Czemu to pisze? Jeśli jedziecie na Erasmusa nigdy nie zamykajcie się w grupie innych Polaków a nawet Erasmusów, kontakty z lokalsami to absolutna podstawa! A jeśli się wahacie czy zostać na święta tam czy wracać do PL (szczególnie mówię tutaj o Wielkanocy) warto raz w życiu ominąć te święta i zobaczyć coś innego!
  • 26
@Olbor: za to w czasie gdy u nas Boże Narodzenie polecam święto Nardugan w Turcji. To starożytne obchody równonocy zimowej. Świetny klimat, szamańskie bębny, tańce i te sprawy. W ogóle spędzanie świąt zagramanico fajnie zmienia perspektywę.
@kinnamonon: Tak w ogóle to teraz skojarzyłem, że to tureckie święto Nardugan, którym niestety nie miałem okazji nigdy być, jest bardzo podobne do irańskiego Yalda :)
@Olbor: wiesz co, to święto wygląda tak, że jakby je przenieść do dowolnej innej kultury to możnaby mieć wrażenie, że pasuje bo główna część polega na tym, że "szamani" (nie jestem pewna czy sami chcą się tak nazywać, stąd cudzysłów) siedzą w kółku, są bębny i kilka innych prymitywnych instrumentów no i jest wiesz, odganianie złych mocy w najdłuższą noc roku :). Oczywiście potem jest już typowo turecka oprawa artystyczna w
@kinnamonon: Yalda to też najdłuższa noc w roku i też granaty są ważnym elementem :)

Ja w Turcji brałem udział w kurdyjskich obchodzach Nowego Roku, też fajna sprawa.
@Olbor: no jeśli Kurdowie mają lepsze plany na Nowy Rok niż udawanie Bożego Narodzenia z amerykańskich filmów to zazdroszczę ( ͡º ͜ʖ͡º). Mnie rozbrajają te tureckie rachityczne choinki i christmasowe dekoracje, najlepiej z napisem Maşallah XD
@kinnamonon: Oni tak jak i Persowie i inne ludy irańskie obchodzą nowy rok w okolicach 1 dnia wiosny ( ͡° ͜ʖ ͡°) To starożytne święto. Skakanie przez ogień itd. Nie zapominaj, że jednak te dekoracje są w zachodniej części Turcji, która jest mocno zeuropeizowana i są to bardziej dekorację na Nowy rok (tak jak i choinka na wschód od Polski nie jest na święta tylko Nowy rok
@Olbor: no właśnie ja mam taki problem, że moja rodzina jest w tej 1/5 i generalnie chciałaby być tak zeuropeizowana, że na mnie się patrzą jakbym z księżyca spadła kiedy wyrażam zainteresowanie jakimiś lokalnymi tradycjami. Jak przyjechałam pierwszy raz do Turcji to pierwsza rzecz jaką mi pokazali to największe centrum handlowe w okolicy (). Wiesz, Bodrum, Halikarnas, średniowieczna twierdza joannitów, ruiny mauzoleum, kilka fajnych
@kinnamonon: Ale mi nie chodziło o zeuropeizowanie tylko o Alewitów- Boże Narodzenia i wielkanoc są częścią ich religii i tradycji :) Ale Alewici się nie obnoszą w ogóle ze swoją religią i ogólnie zazwyczaj są mało religijni
Aaa że w tym sensie. Ja mam na myśli specyficzny klimacik Bodrum. Też jest to ciekawe kulturowo w sumie ale bardziej pod kątem globalizacji. Tak naprawdę to ja dopiero jak jestem w Stambule mam pełne wrażenie, że to już nie jest Europa (no nie w geograficznym sensie ofkors). No i mam w planach pozwiedzanie trochę bardziej na wschód, ale to za kilka lat pewnie dopiero :).
@kinnamonon: W Stambule to kompletnie zależy od dzielnicy, w ogóle to jest Turcja w pigułce (fajna mi pigułka 16 milionów ludzi :D ). Bodrum itd to w ogóle specyficzne miejsca bo dużo turystów, hoteli. Mi się podoba klimat Izmiru bo turystów próćz latem w centrum nie ma, to duże miasto (4 mln mieszkańców nawet) a zarazem takie inne od reszty kraju. Nie bez powodu "Gavur Izmir". Ja uwielbiam jeździć po całej
@Olbor: Z tymi dzielnicami to prawda, jak tam jestem mieszkam na Alibeyköy albo w Bostancı i to są dwie różne planety.
A co do życia to akurat ostatnio mam dużo do czynienia z turecką biurokracją i doszłam do wniosku, że jednak wolę mieszkać w Europie...
@Olbor: też ci nie powiedzieli od razu jakie dokładnie dokumenty chcą, tylko za każdym razem coś jeszcze im się przypomina? ( _)
Ja niedawno wyciągałam z konsulatu jeden dokument i babeczka, która mi go wydawała ostrzegła mnie "wie pani, my mamy umowę, że do tego jest niepotrzebne apostille ale oni tutaj tak lubią mieć dużo różnych pieczątek, że lepiej jak pani jeszcze skoczy do notariusza, żeby się odcisnął".
@kinnamonon: Mnie teraz czekają "jaja" bo jadę na praktyki i niestety też mnie notariusz czeka. Ja miałem problem z ubezpieczeniem a nie chciałem płacić jakiejś astronomicznej sumy to kombinowałem. Prócz tego nie miałem jakiś problemów, raz tylko nie uznali mi umowy wynajmu xD Ale to tak dla zasady już chyba bo 2 raz tama sama umowa przeszła. Teraz można sobie wykupić polskie ubezpieczenie, iść do biura tam po pieczątkę i tyle,