Wpis z mikrobloga

Tak mi się przypomiała pewna sytuacja odnośnie popularnego obecnie tagu #dupeczkizprzypadku

Siedzę sobie w pociągu na peronie na Okręciu czekając na odjazd. Ludzie powoli się zbierają, normalka: madka z dwoma wrzeszczącymi gówniakami, Janusz z Grażyną, jakiś pryszczaty stulej, dwa erazmusy no i ona niezła dupa z twarzy (z figury zresztą też). Siada w rzędzie obok słuchawki na uszach i książka w ręce. Stulej aż otarł pot z pryszczatego czoła mocno przy tym mlaskając.

No nic czas zająć się swoimi sprawami, siedzę czytam ksiązkę, gówniaki krzyczą a stulej kręci się jak by miał owsiki (usiadł naprzeciwko mnie). Zwracam mu uwagę bo zaczął mnie tryciać swoimi przeszczepami. Ten spóścił wzrok coś tam wymamrotał i za chwilę znowu to samo.

Nieźle już wk...ony patrzę co on #!$%@?, a ten fotki lasce z partyzanta cyka próbując jednocześnie biegających gówniaków nie uchwycić.

I tu zrodził się w mojej głowie diaboliczny plan.

Niczym przyczajony tygrys wpatruje się w odbicie jego telefonu w szybie.

Jest!

Wyskakuje jak sprężyna przyciskam stuleja ramieniem do fotela krzycząc:

- TY GNOJU!!!

Stulej w szoku puszcza telefon. Ludzie przestraszeni patrzą jak na wariata. Nie tracąc czasu krzycze do madki:

- PANI SZYBKO PODNIESIE TEN TELEFON!

Ta posłusznie wykonuje polecenie. Na ekranie zdjęcie Brajanka z wypiętą pieluchą, loszka w tle.

- Pani patrzy gnój zdjęcia pani dzieciom robił! Pewnie porwać i zgwałcić chciał!

Twarz madki przybiera czerwony kolor. Zaskoczenie ustępuje miejsca czystej zwierzęcej agresji. Wagon rozdziera ryk:

- TYYYYYYY #@$*&@$! PEDOFILU $#@&*$

I leci z łapami. Stujej blady jak ściana, krew mu nawet z pryszczy odpłyneła. Myślę rozszarpie stuleja i z planu nici.

-Pani lepiej dzieci od zboka zabierze! A pan niech idzie po sokiste idzie!

Wydaje polecenia stanowczym głosem nie tracąc panowania nad sytuacją.

Janusz poganiany przez swoją Grażyne powoli wstaje z zajętego miejsca. Atmosfeta gęsta że można nożem kroić. Ludzie gotowi do linczu wystarczy mała iskierka a ja niczym pan życia jestem jedynym co dzieli stujeja od niechybnej zguby. Jestem niekwestonowanym alfą na całym pieprzonym Okręciu.

Teraz trzeba jedynie to wykorzystać. Puszczam stuleja i zabieram madce stulejowego huiweja i patrząc wspomnianej loszce cały czas w oczy ciepłym opanowanym głosem mówie:

- On chyba pani też zdjęcia robił i pokazuje jej reszte fotek.

Dziewuszka patrzy na mnie maślanym wzrokiem kryjąc nieudolnie wypieki a ja rozluźniam atmosfere niewinnym żarcikiem o aparycji pociągowego zboka. Laska rumieni się jeszcze bardziej.

Tymczasem stulej wiedziony instynktem przetrwania, korzysta z otwartych przez Janusza dzwi i niczym U Bolt pokonuje dzielącą go od wolności przestrzeń w 0.089 s ustanawiając prawdopodpnie nowy rekord świata w wysiadaniu z pociągu.

W wagonie zostaje stulejowy plecak, telefon i plama moczu na jego siedzeniu...



  • 11