Wpis z mikrobloga

@ShadyTalezz: słucham zarówno hiphopu jak i muzyki klasycznej. Właśnie to w niej cenię, że opowiada historię bez słów i każdy może odebrać ją inaczej. A właśnie pomimo tych ich wielu zalet (bity, flow, mastering, jakość) to rapowanie o gównie nie pozwala mi tego słuchać. To nie kwestia kija w dupie, a bardziej zażenowanie tym całym newschoolem rapującym o dupie maryny.
@MatMal: ale w takim rapie nie chodzi teksty przecież, utwór nie musi być o czymś, może być zwykła zabawą słowem albo braggą i to nie jest wcale domena newschoolu bo takie utwory od zawsze w rapie powstawały.
Jak ktoś sobie słucha muzyki w aucie to najczęściej ma gdzieś to o czym rzeczywiście jest utwór, bardziej liczy się chwytliwość melodii o raz tekstu właśnie. Dlatego w polsce takie suckesy święci np. taki
@ShadyTalezz: szanuję za odpowiedź i argumenty, natomiast ja od zawsze słuchałem hiphopu ze względu na treść. Może dlatego właśnie to co oni tworzą mi w ogóle nie podchodzi. Traktuje ich na równi z Kaenem i Ewą Farną.