Wpis z mikrobloga

@Mnichuy: @Queltas: powiem Wam, ze ostatnio bylem na kilku weselach i obojetnie czy był dzik czy szynka to jakiegoś szału nie było, zazwyczaj zostawała ponad połowa. Wpadłem na pomysł, bo 5 lat co sezon pracowałem na kebabie więc mógłbym go osobiście kroić, w fezie na przykład.
@basketm: co byś nie robił to zawsze zostanie. Jedzenia musi być tyle, żeby każdy się najadł, a zazwyczaj jest przeszacowane i zostaje (dlatego są poprawiny :D).

Dawaj kebaba, zawsze to jest coś innego, coś oryginalnego. Nie musisz tego nazywać kebabem, jeżeli obawiasz się komentarzy "a co to to tu takie niepolskie/tureckie". Albo kilka propozycji podania (zależnie od ilości osób).

Moim zdaniem 99% młodych będzie jeść aż się im uszy będą trzęsły.
@basketm:

Moja pierwsza myśl: eee, jakieś takie nie bardzo, trochę zbyt prostacko...

Moja druga myśl: ej, w sumie jadłabym

Taki kebsik opitolony w stanie wskazującym może uratować niejednego gościa. Zresztą, umówmy się, im później, tym mniej już ludzie jedzą, bo ile dań obiadowych można zjeść w jeden wieczór?