Wpis z mikrobloga

Pociąg #pkpintercity spóźnił się 90 minut, więc nie zdążyłem na przesiadkę na inny pociąg. Złożyłem reklamację i żądałem odszkodowania zgodnie z prawem (25% ceny biletu). Dzisiaj otrzymałem odpowiedź negatywną. Czemu? Bo miałem dwa bilety zniżkowe i przysługiwałoby mi odszkodowanie w wysokości 15,81 zł. Zgodnie z prawem odszkodowanie jest wypłacane, gdy jego wysokość wynosi 16 zł lub więcej. PKP Intercity odmówiło mi więc wypłaty odszkodowanie, bo zabrakło 19 groszy. Ja #!$%@?ę XD
#kolej #truestory
  • 6
@dziobnij2 Pewnie Koleje Dolnośląskie mają inne zasady ale jak ostatnio był spóźniony o ponad 40 minut i nie pojechałem nim to w 3/4 dni od złożenia internetowej reklamacji dostałem kasę. 14.31 tyle kosztował bilet w dwie strony studencki
@potrzebie: @dziobnij2: Nic to odwołanie nie da. To prawo Unijne narzucone z góry. Dla normalnego białego człowieka 4€ to g, a nie pieniądz i więcej szkody jest z oddawania ich niż z nie oddania. Niestety my żyjemy w USA czasów przed wojną secesyjną więc to co dla Pana to nic to dla nas jest 2h zbierania bawełny, a przewoźnikom w to graj, bo przy takich cenach biletów i tak bilety
@Polankowicz: Niedokładnie. Narzucone z góry prawo unijne jest takie, że pasażerowi obowiązkowo należy się rekompensata za opóźnienie. Mówi o tym art. 17 rozporządzenia 1371/2007. Jest przy tym zastrzeżenie, że przedsiębiorstwa kolejowe w UE mogą wprowadzić próg minimalny, poniżej którego odszkodowanie nie będzie wypłacane. Wysokość progu nie przekracza 4 EUR. I są w Europie przewoźnicy kolejowi, którzy wypłacają odszkodowanie bez wyznaczania minimalnego progu albo wyznaczają ten próg na innym poziomie niż 4