Wpis z mikrobloga

Tl:dr #!$%@? policje, przyjaciele są fałszywi a żartownisiów zjebow wyjaśniać.

Scena sprzed dwóch godzin. Koleżanka napisała do swojego byłego (jesteśmy razem na imprezie z jej byłym) ze nie dojedzie do nas bo miała wypadek samochodowy, dachowała. Przestała odbierać telefon, nieodzywa się. Dzwonimy do jej przyjaciółek, są na baletach i maja #!$%@?. Myślimy ok, jedziemy na SOR. Nikogo nie przyjęli o tych danych, jedziemy do jej matki- nie odbierała domofonu. Jedziemy na komisariat w celu zgłoszenia bo albo się coś #!$%@? stało, albo sobie robi jaja.

Pan policjant frajer popatrzył na nas i powiedział ze mamy dochodzić we własnym zakresie i on wiele nie może pomoc, wiec mówię mu ze chce zgłosić zawiadomienie ze dostałem takiego SMS i nie wiadomo o co chodzi. Pan mnie zapytał czy umiem pisać, i ze jak umiem to mogę napisać mu kartkę. Kazałem mu dac, powiedział ze on i tak z tym nic nie zrobi. Poprosiłem tylko o nazwisko- kolezanki ojciec jest jego przełożonym, nie omieszkam zgłosić traktowania mnie jak małe dziecko oraz olania sprawy.

Pojechaliśmy na drugi komisariat, pan dyżurny przyjął zgłoszenie, poprosił o dane jakim autem mogła jechac, nazwisko imię telefon i jaka trasa jechała, daliśmy swoje dane opisaliśmy sytuacje. Powiedział ze będzie dzwonić i rano da znać, a na pana jutro można napisać skargę.

Jakie sa wnioski?

1. Policja jest #!$%@? a nie służba zaufania
2. Słowo przyjaciel jest równowartością najczystszego złota na świecie
3. Jeżeli to były głupie żarty, mam nadzieje ze zostaną wyciągnięte z tego konsekwencje.

##!$%@? #imprezy #zwiazki
  • 4