Wpis z mikrobloga

Smutne to takie Kaer Morhen bez nikogo


@kylasek: Też zwróciłeś na to uwagę?
Pojawiamy się nagle po całej aferze, jeszcze świeżo jesteśmy nabuzowani walką, jeszcze chwilę temu doprowadzaliśmy grę do końca i były wielkie emocje!

A tu nagle... Gerwant stoi i nic. Ani Eskela, ani Lamberta. No nic. Pusto.
Nie ma się z kim napić. Zapolować. Nie ma z kim potrenować.

Współczuję jakby któryś tam musiał zimować sam...
To już chyba
@kylasek: No cóż... Gra cofa się do stanu sprzed finałowej bitwy, a ta była już grubo po bitwie o Kaer Morhen, gdzie każdy wiedźmin mówił, że gdzieś wyjeżdża bo "Kaer Morhen i tak jest martwe".

No i co że mówił, cholera, smutno bez nich i tak.
Osobiście uwielbiam Eskela i Lamberta przekomarzających się, więc tym bardziej mi szkoda. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ciri pojechała w świat, a
@Llama-w-pokoju: Zależy czy przyprowadziłaś Keirę do Kaer Morhen. :P
Ja ją tam lubię, taka trochę romantyczna, strachliwa duszyczka, zgrywająca twardą, bezlitosną czarodziejkę.
Czyli tak jak Lambert [może prócz strachliwego], znaczy że pasują do siebie. XD

Jeśli się nie poznali, to i tak mówił że wyjeżdża [zrobił nawet bimber z obierek aby uczcić wyjazd XD].
Albo ginie, jeśli Gerwant jest ślimakiem i mu w odpowiednim momencie nie pomoże. (
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Scooterek: podejrzewam że uczucie pustki w Kaer Morhen było celowym zamiarem. Ostatnia z szkół wiedzmińskich zostaje opuszczona.

Przydałaby taka kontynuacja, że Yennefer opracowuje mutacje (a dużo o nich czytała) która nie jest tak bolesna czy nawet śmiertelna i zostaje założona nowa szkoła wiedzmińska... Pomarzyć.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Scooterek:

Zgadzam się z Lambertem, ta nauka jest zbyt brutalna i powinna być zapomniana. To nie znaczy że nie można jej rozwijać i udoskonalić.

Coś jak energia atomowa, to że wymyślili idiotyczny sposób na jej zastosowanie, nie znaczy że mamy przestać nad nią pracować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Jaracz_Joint:
Tylko że energia atomowa to energia atomowa - sposób na pozyskiwanie broni, albo nowa technologia zasilająca.
Nie badasz jej poprzez bezpośrednie ingerowanie w drugiego człowieka.

A ingerowanie w DZIECI, które miałyby zostać wiedźminami, bo jakiś dorosły doszedł do wniosku, że trzeba ghule tępić, jest zwyczajnie niemoralne. Dziecko poddawane mutacjom [nawet niebolesnym], to dalej dziecko zabrane od rodziców, trzymane w osamotnieniu w zamku i poddawane morderczemu treningowi [same mutageny nie zrobiły