Wpis z mikrobloga

Czymajcie mnie bo nie wytrzymię ( ͡ ͜ʖ ͡). Siedzę sobie w kościółku(oczywiście brutalnie obudzony bo jestem z katolibańskiej rodziny) myślę sobie co te mohery to ja nawet nie : trwa "msza" a te modlą się zdrowaśki mimo, że góru każdej polskiej wsi powiedział, żeby tego nie robić (moherowy thug life).(akapit) Nie chciało mi się słuchać ,ale dowiedziałem się ,że są ludzie bez serca, noszą garnitury i jeżdżą drogimi autami, dla nich ważniejsze od bustw są pieniądze i kariera . No ja #!$%@?, najlepiej zakazać bogactwa i dać wszystko na kler ja jebem #bekazkatoli
  • 9
U mnie na katechezie zawsze było podobnie w kwestii tych bogatych ludzi.
Nauczyciel uczący mnie uważał, że jak ktoś bogaty to powinien rozdawać pieniądze biednym.
#!$%@? z tym, że często ci biedni są tacy z własnej winy i jak da się im te pieniądze to je przejebią i nie dokonają inwestycji w kształcenie.
Jeszcze burzył się o to, że jak ktoś jest bogaty to często tworzy zabezpieczenia w postaci murów czy tam
Jak byś trochę pomyślał lub doczytal to byś wiedział że #!$%@? zdrowasiek podczas mszy przez mohery to stary zwyczaj. Dawno temu msze były po łacinie lub np. po niemiecku. Taki młody moher nic nie rozumiał na mszy więc walil zdrowaski na lewo i prawo aby jako tako we niej uczestniczyć.