Wpis z mikrobloga

@Maneharno: https://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_consequentiam

Zresztą z tą mityczną sprawiedliwością to nie jest tak, że zawsze się można przed śmiercią nawrócić i trafić do nieba, a jeśli się nie wierzy, to niezależnie od tego, jak dobrym się jest człowiekiem, to i tak ląduje się w piekle?

No i jaki byłby wtedy sens? Wychwalać przez wieczność kogoś, kto wie o mnie wszystko i zna moje myśli? Z alternatywą w postaci nieskończonych tortur i cierpień jako
@Lipathor: a bywasz sam nie myśląc o obecnej sytuacji, odcinając się od tego codziennego bałaganu. Myśląc nie o tym co zrobiłeś i co chcesz jeszcze zrobić, ale o to kim w zasadzie jesteś i po co? Nie dotknął cię nigdy ten ból egzystencji i poczucie kruchości życia. Ten dotyk pustki i świadomość bycia okruszkiem przy wszechświecie.

@Szysznik: ja niczego nie argumentuję, ja po prostu chciałbym, by tak było. Osobiście dobrym
Nie dotknął cię nigdy ten ból egzystencji i poczucie kruchości życia. Ten dotyk pustki i świadomość bycia okruszkiem przy wszechświecie.


@Maneharno: wielokrotnie, czuję wtedy smutek, że nie widziałem co się działo kiedyś i prawie na pewno nie zobaczę co się stanie za wiele tysięcy czy milionów lat, tak samo jak nie zobaczę wielu cudów wrzechświata. Ale nie mam na to wpływu, więc nie jest to jakiś wielki smutek.