Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Piszę to, ponieważ ufam, że jest szansa, żeby wśród Was znalazła się osoba z podobnym problemem. Może uda się wymienić spostrzeżenia i trochę pocieszyć wzajemnym zrozumieniem.

Brakuje mi paru lat do trzydziestki, więc mogłam już trochę poobserwować realia życia. Mój wniosek z tych obserwacji, poparty osobistymi przeżyciami i podjętymi próbami, to: czas porzucić płonne nadzieje i pogodzić się z życiem w pojedynkę.
Gdy los "obdarował" twoją psychikę pieprzoną hybrydą sapioseksualizmu z demiseksualizmem...


Jeśli dodać do tego brak zainteresowania płodzeniem dzieci i normatywnym małżeństwem, lądujesz w marginesie społecznym, jako wykolejeniec związkowy.
A tu można jedynie zdziwaczeć jeszcze bardziej.

Kiedy byłam młodsza, sądziłam, że zakochanie się w drugiej osobie, która reprezentuje podobne wartości i potrzeby, to tylko kwestia czasu. Obecnie zastanawiam się, czy trafienie na taką osobę w ogóle jest możliwe.
Dotarło do mnie, że cechy których potrzebuję u partnera, a które wydawały mi się całkiem rozsądne (lojalność, posiadanie zdrowego kręgosłupa moralnego, bystrość i sprawność intelektu, szczera otwartość na drugą osobę), są jednak jakąś cholerną ekstrawagancją.
Ku mojemu zdziwieniu większość ludzi dobiera partnerów, kierując się kanonem atrakcyjnego wyglądu, zasobnością portfela, statusem społecznym. Dla mnie to zawsze były kwestie bez znaczenia, więc mocno zderzyłam się z rzeczywistością.
Boli mnie to, że inni ludzie wyrażają zainteresowanie moją jednostką i próbują doprowadzić do dalszych kroków, a ja po szybkim rozeznaniu się, że mamy (najczęściej bardzo silne) niedopasowanie na zbyt wielu płaszczyznach, muszę ich w tym uświadamiać. Oni się frustrują, ja się frustruję i czuję okropnie - tyle z tego mamy... Chyba wolałabym już w ogóle nie wzbudzać zainteresowania i pogodzić się z byciem zupełnie odsuniętą od tej sfery życia, niż co jakiś czas przeżywać takie przebłyski możliwości, które męczą emocjonalnie.

Nie wiem już, czy to ja jestem bardziej po*ieprzona, czy ludzie, którzy weszli w związek i tkwią w nim, choć nie są razem naprawdę szczęśliwi.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok

Przeczytałem/przeczytałam...

  • i mam podobnie. Nie polecam ( ͡° ʖ̯ ͡°) 56.4% (31)
  • i dotarło do mnie, że właściwie nie mam problemów. 3.6% (2)
  • i nie wiem, co o tym sądzić. 12.7% (7)
  • i czuję negatywne emocje wobec OPki. 20.0% (11)
  • b8 jak sk*rwesen! 7.3% (4)

Oddanych głosów: 55

  • 37
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie licząc demiseksualizmu, to mam podobnie i żyję. Szału nie ma, lecz tragedii też nie. Trzeba studzić zbędny optymizm i pozostawać realistą. Zresztą poznałem kilka kompatybilnych do mnie kobiet. Co prawda wszystkie zajęte, niemniej trafiają się, więc gdzieś musi być wolna. ( )
@AnonimoweMirkoWyznania: Masz zbyt wysokie wymagania albo źle analizujesz.

Dotarło do mnie, że cechy których potrzebuję u partnera, a które wydawały mi się całkiem rozsądne (lojalność, posiadanie zdrowego kręgosłupa moralnego, bystrość i sprawność intelektu, szczera otwartość na drugą osobę), są jednak jakąś cholerną ekstrawagancją.

Ku mojemu zdziwieniu większość ludzi dobiera partnerów, kierując się kanonem atrakcyjnego wyglądu, zasobnością portfela, statusem społecznym. Dla mnie to zawsze były kwestie bez znaczenia, więc mocno zderzyłam się
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam bardzo podobnie. Fizyczność interesuje mnie dopiero, jak ktoś ma odpowiednio poukładane w głowie (szczególnie kręgosłup moralny, potem inteligencja - jak ktoś sprawia wrażenie jakby miał przepalone styki, to może być chadem chadów, ale z mojej strony nic z tego). Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że taki stan rzeczy ma swoje odpowiednie nazwy jak przytoczone w tekście - googlowałam ( ͡° ͜ʖ ͡°). W każdym razie, ja
@push3k-pro: Człowieku, ale czy ty rozumiesz, że fizyczność też odgrywa ogromne znaczenie? Jak ty sobie to wyobrażasz by być z kimś, kto cię w ogóle nie pociąga? Jak tak, to bierz sobie pierwszego lepszego wieloryba, albo skończ #!$%@?ć, bo te wasze teksty są już nudne. Jak jesteś brzydki, to masz pecha i tyle, ale nie oczekuj, że panny będą ci klękały do berła tylko dlatego, że w środku jesteś cudownym facetem.
Człowieku, ale czy ty rozumiesz, że fizyczność też odgrywa ogromne znaczenie? Jak ty sobie to wyobrażasz by być z kimś, kto cię w ogóle nie pociąga? Jak tak, to bierz sobie pierwszego lepszego wieloryba, albo skończ #!$%@?ć, bo te wasze teksty są już nudne. Jak jesteś brzydki, to masz pecha i tyle, ale nie oczekuj, że panny będą ci klękały do berła tylko dlatego, że w środku jesteś cudownym facetem. Ja też
Czy naprawdę istnieje coś takiego, jak "zbyt wysokie wymagania"? Jestem w stanie się utożsamić z OPką i jeśli komuś czegoś brakuje z tej świętej trójcy (kręgosłupa moralnego, inteligencji, szczerości), to nie ma szans, żebym coś poczuła do niego z kanonu uczuć romantycznych. Tak samo można generalizować, że ludzie ze statusem społecznym, atrakcyjnością i zasobnym portfelem często nie mają kręgosłupa moralnego - bo jakoś musieli do takiego stanu dojść. A z kolei biedni,
@AnonimoweMirkoWyznania:

Gdy los "obdarował" twoją psychikę pieprzoną hybrydą sapioseksualizmu z demiseksualizmem...


Aż musiałem wyguglować, nie miałem pojęcia że na takie postawy wymyślono już odpowiednie -izmy xD może spróbuj jakiś portal randkowy z jak najdłuższym formularzem / psycho testem do wypełnienia? Sam kiedyś próbowałem na edarling chyba, zdarzyło się tam kilka dziewczyn które nie miały oporów przed długą i intelektualnie wymagającą rozmową, więc może uda Ci się tam znaleźć podobnego faceta, aczkolwiek
@push3k-pro: to trochę hipokryzja wytykać że samotne laski mają za wysokie wymagania a samotni goście nie. Zawsze znajdzie się jakaś otyła / brzydka / niepełnosprawna / z trójką dzieci cokolwiek. Więc to nie tak żeby BEZWGLĘDNIE chcieli, też mają swoje standardy poniżej których nie zejdą, też można powiedzieć że mają po prostu... zbyt wysokie wymagania xD
to trochę hipokryzja wytykać że samotne laski mają za wysokie wymagania a samotni goście nie. Zawsze znajdzie się jakaś otyła / brzydka / niepełnosprawna cokolwiek. Więc to nie tak żeby BEZWGLĘDNIE chcieli, też mają swoje standardy poniżej których nie zejdą, też można powiedzieć że jak na swój zjebizm - mają po prostu... zbyt wysokie wymagania xD

curnyjakwungiel: Jest jeszcze taka rzecz - świadomość swojej wartości. Ja piję do tych, którzy wyraźnie celują
Gerwazy: Jak czytam takie wypierdy to zwyczajnie mam wrażenie, że pisze to jakiś zmanierowany narcyz/narcyzka którzy nie potrafią ludzi traktować jak ludzi i pokochac osobę taką jaka jest. Ludzie mają wady i zalety. Przeciętnie ludzie dobierają się w wieku 15-30 i potrafią zaakceptować pewne cechy (zarówno wady jak i zalety) a pewnych nie znoszą. To jest norma. Pogódź się z tym, że ludzie nie są ideałami. Natomiast ludzie pozornie otwarci, ale
Natomiast ludzie pozornie otwarci, ale tak naprawdę głęboko w sobie schowani, grajacy na codzien pod maską perfekcyjności oczekują też tego u innych, ale realnie ludzie tacy nie są, więc pod pozorem zawodu na drugiej osobie zostają sami.

@AnonimoweMirkoWyznania: To prawda. Bardziej szczere są osoby, które są pozornie skryte. Ci, którzy są otwarci na co dzień, zazwyczaj są skryci z pewnymi problemami, tylko, nauczyli się już czuć swobodnie z ukrywaniem tego co