Wpis z mikrobloga

Poradnik Uzbrojenia
czyli jak się tym walczy

W dzisiejszym, drugim z czterech odcinku miniserii przedstawię propozycję tych umiejętności, które pozwolą zamienić naszego włócznika w dzielnego szturmana rozbijającego linie przeciwników. Okazał się dobrym żołdakiem, zatem ze zwykłego, brańczego oddziału przeniesiono go do innych wojsk. Agresywny, waleczny i nieugięty nauczy się teraz nie tylko trzymać linię i umierać na rozkaz, ale powodować, by to inni musieli trzymać linię i umierać. A jakie dokłądnie biegłości posiądzie?

#ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #naprawiamfantasy <- tag w którym rozprawiam się z mrokiem w fantasy i naddaję mu odrobinę normalności.

4. Kij. Myliłby się srogo ten, kto długi na wzrost użytkownika kij nazwałby bronią śmieszną, czy prymitywną. Techniki walki tą bronią wciąż decydowały o życiu i śmierci na polu bitwy znów jeszcze w XX wieku. Łączy on zasięg z ogromną siłą potężnego ciosu - kto umie się nim posługiwać stawi czoła nawet kilku oponentom. Ale co to znaczy "umieć się posługiwać kijem"?
- wszytkie techniki włóczni. Kij co prawda nie ma grotu i bywa nieco krótszy ale jest o wiele grubszy niż drzewce włóczni i jego pchnięcie wciąż może zatrzymać przeciwnika lub nabić mu guza, czy choćby wybić z płuc powietrze.
- miara i blok z wekiery. Wróg widzac tępy kij będzie atakował agresywniej, niż włócznika, trzeba więc potrafić się obronić i go zatrzymać. Miara będzie też potrzebna do ataku.
- zbicie. Przeciwuderzenie w broń przeciwnika działa lepiej, niż blok - wytrąca broń z toru i otwiera przeciwnika na własny cios.
- łamacz bloku. Potężny, wykonany z dużego dystansu (bo jest powolny), najczęściej z pełnym krokiem cios zza pleców. Koniec kija ma wówczas taką energię, że nawet mały i słaby wojownik przebije i złamie gardę potężnego przeciwnika, sięgając go pomimo obrony. To bardzo skomplikowana technika wymagająca dobrego wyczucia dystansu, synchronizacji nóg z rękoma i celności, ale efekty są tego warte.

5. Toporek.Ta poręczna modyfikacja siekiery to też jedno z najstarszych narzędzi spełniających rolę broni znanych człowiekowi. Wymaga niewiele metalu, który też wcale nie musi być najlepszej jakości. Jak w przypadku wekiery niewielka długość pozwala zachować zwinność, ale tu obciążenie po drugiej stronie trzonka jest zupełnie inne - nasadzane żeleźce jest przynajmniej z jednej strony wyposażone w wąskie, niewielkie ostrze, czasem poszerzające się ku końcowi, lub zaopatrzone w brodę czyli charakterystyczne wydłużenie ku dołowi. Taka konstrukcja pozwala skupiać całą - sporą - energię uderzenia na bardzo małym obszarze i przerąbywać lżejsze pancerze oraz ciała i kości wrogów. A oto co wojownik musi potrafić, żeby siać zniszczenie takim narzędziem
- techniki wekiery. Strefy trafień poszerzone są o pierś, brzuch i boki tułowia.
- posługiwanie się tarczą - toporkem blokuje się dużo gorzej, niż wekierą, łatwo go wytrącić, lub wyrwać sięgając pod żeleźce. Z tego powodu wojownik musi bronić się raczej tarczą, co przy okazji pozwala śmielej atakować
- zahaczenie toporkiem tarczy - w przypadku toporów wyposażonych w brodę, można pokusić się o zahaczenie nią tarczy przyciwnika i odciągnięcie jej w taki sposób, że ten otwarty jest na atak. Łatwiej zahaczyć od swojej zewnętrznej, ale lepsze efekty daje zahaczenie od wewnątrz, odsłaniając cały tors przeciwnika na uderzenie
- ustawienie ostrza. W wypadku broni ostrej ważne jest, żeby zawsze cały cios godził ostrzem pod kątem maksymalnie bliskim prostemu w przeciwnika. Wydaje się to w teorii proste, ale w bitewnym zgiełku często zdarzają się ciosy, które przeszły gardę delikatnie są zahaczając i są żle wykonane, nieskuteczne. Poprawne prowadzenie ostrza to też uwzględnianie pod jakim kątem cios trafia w cel.

6. Topór bitewny.To już ewidentne narzędzie mordu, a nie polowania, czy pracy. To pierwsza tego typu broń w zestawieniu idealnie dopełniająca ekwipunku żołnierza wojsk szturmowych. Ciężka, choć wcale nie nieporęczna, jeśli wie się, jak jej używać, jest doprawdy straszliwa. Używany oburącz ma zasięg, masę i ostrość potrzebną do rozbijania tarcz, pancerzy i czaszek. Zadaje okropne rane nawet przez pancerz, ale może być doskonałą bronią wsparcia. Tu koleny mit do obalenia - żeleźce było bardzo cienkie i lekkie. To nie kafar do wbijania bali. A oto jego podstawowe techniki i wymagania:
- wszystkie techniki kija. To dość intuicyjne, skoro to kij z przymocowanym żeleźcem.
- techniki topora - ważne jest trzymać dobrze ostrze i zahaczać tarcze, szczególnie, że ma się lepszą dźwignię i właściwie wyprowadzone uderzenie może przerąbać nawet mocny pancerz.
- górna garda. Ten sposób trzymania broni, bliżej końca styliska pozwala zyskać duży zasięg i razić wrogów w głowy, ramiona a nawet plecy powyżej ich tarcz. Jest niezastąpiony w szyku, kiedy dzierżący topór walczy w drugim rzędzie, chroniony przez mur tarcz, czy włóczni - w takim wypadku zwykłe zahaczenie wroga za kark może zakończyć walkę
- pchnięcie. Tutaj w przypadku choćby duńskiego topora żeleźce pozwalają w ograniczonym stopniu na wykonanie pchnięcia. Jest ono jednak znacząco różne od tego wykonywanego włóczną - wolniejsze, ale z dużo większym impetem wpada we wroga, w dodatku nie centralnie a w pewnej odległości od środka styliska. Nie radzi sobie tak dobrze z pancerzem, wciąż jednak możę być zabójcze.
- atletyzm i fizyczna siła. Problemem nie jest podniesienie topora czy zadanie ciosu, ale długa walka. To już coś, co wymaga odpowiedniej kondycji, odżywienia i fizycznego treningu.
- podstawy dźwigni. Szczególnie w starciu z przeciwnikiem zbrojnym w tarczę i broń zamachową, albo inny topór zahaczenie, pchnięcie wytrącające z równowagi i dźwignia pozwolą sprowadzić przeciwnika do parteru a następnie wykonać potężny cios, jeśli ten nie podda się w porę.

Tak przygotowany wojownik będzie stanowił na polu bitwy spore zagrożenie dla przeciwnika. Na tym etapie pewnie ma nawet jakiś pancerz poza hełmem. Jeśli sprawdzi się dobrze w szturmie i rozbije wrogie szeregi, to dołączy do zawodowych żołnierzy, których opiszę jutro.
Pobierz S....._ - Poradnik Uzbrojenia
czyli jak się tym walczy



W dzisiejszym, drugim ...
źródło: comment_cpejVRyA3Z5wwt8am2ykFtQznaqio15M.jpg
  • 18
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Slucham_psa_jak_gra_: warto dodać że długość topora dwuręcznego z drzewcem aka duna to circa 150-170cm.
Co do masy to bym się trochę doczepił, wg znalezisk to nie było jakoś turbociezkie, a same topory często i gęsto to były po prostu siekiery, którymi na codzien łupano drewno
@Myszoskocznia: Moje duny miały nawet nieco mniej. Ze cztery stopy styliska. O znalezisku ponad pięć stóp nic nie znalazłem,
Ajajaj. Topór i siekiera to diametralnie rózne wynalazki. oporek ważył około kilograma, miałem nawet lżejsze. Toporem trudno rąbać drewno siekierą trudno walczyć. Używało ich może pospolite ruszenie, są lepsze, niżgołę ręce, ale nie jest to topór - ma megamasywne żeleźce i do walki nadaje się bardzo słabo. Wiem, bo próbowałem. Dodatkowo grzęźnie
@Myszoskocznia: Nie, dorabiam ideologię do bicia ludzi po głowach.
Nie rozumiem, o co chodzi Ci z podobieństwem topora do siekiery, jest rano i zimno i chyba nie wszedłem na obroty jeszcze. Możesz prostymi słowami?

Ikonografia nie jest tak dokładna jak choćby znaleziska, jeśłi chodzi o wymiarowanie;.licentia poetica, rozumiesz.
@Hirvio44: Oczywiście, jak już pisałem:

Zadaje okropne rany nawet przez pancerz, ale może być doskonałą bronią wsparcia

Szczególnie przeczytaj punkt o górnej gardzie.
Niemniej może być także stosowany z niezłą skutecznością sam - długość i czynnik przerażenia robią robotę. Poza tym dun rozwijał się w sparth i innne rodzaje oburęcznej broni, a w następnym wpisie dowiesz się, co jeszcze z nich wyrosło.
@Hirvio44: Pytaj, to jest miejsce na dyskusje. Teraz jestem zajęty, ale poczytaj o bitwie na Stamford Bridge. To najczęściej odtwarzany schemat na rekonstrukcji.

Przygotuj listę pytań, zrobimy osobny wpis, Twoja ciekawość posłuży innym.

Ze swojej strony mogę Ci powiedzieć, że przywalenie mocno toporem jest tak satysfakcjonujące dla uderzającego, jak przerażające dla celu.