Wpis z mikrobloga

Na głównej jest znalezisko o gościu, który naoglądał się anime i odkształciła mu się rzeczywistość. Przypomniało mi się jak początkiem liceum wyszło TBC i w trakcie ferii siedzieliśmy z 2 znajomymi u jednego z nich i noł-lajfiliśmy. I to tak całkiem serio, bo po 16 godzin dziennie przez 2 tygodnie bez przerw poza szamą i kiblem. Już mniejsza, że pod koniec ferii śniło mi się, że Prince w Kara dropi mi czapkę T4 i expiłem nawet w fazie REM. Znajomy u którego siedzieliśmy nie wychodził na zewnątrz w ogóle (my musieliśmy do naszych domów wrócić i wciskać rodzicom jak to bałwana lepiliśmy przez cały dzień i się śnieżkami biliśmy, dlatego tacy bladzi jesteśmy (ʘʘ) i pod koniec ferii trochę gubił coordy swojego istnienia w czasoprzestrzeni. A trzeba nadmienić, że grał magiem. W ostatni weekend jak robiliśmy bodajże Auchenai Crypts, to zadzwonił telefon (taki zwykły, stacjonarny - wtedy jeszcze takie ludzie mieli w domach) w przedpokoju, znajomy wstał i #!$%@?ł z takim impetem w drzwi, że dosłownie się od nich odbił. Szybki comedown do rzeczywistości i próba ustalenia czy nasz naczelny DPS w ogóle żyje. Skończyło się na szczęście na dużym guzie, ale jak pytaliśmy go co on #!$%@?ł, to stwierdził, że chciał blinknąć przez drzwi do pokoju, żeby szybciej odebrać i wrócić.

Chyba jakiejś traumy się wtedy nabawił, bo potem grał już tylko shamanem.

#worldofwarcraft #coolstory
Pobierz
źródło: comment_2nn0INwUPVp3fEow6dNNsx5FB7V5YHwT.jpg
  • 21
@Taemp: jakbym czytał o sobie, tylko w łagodniejszej wersji. Też grałem magiem i chciałem blinknąć przez przejście dla pieszych. Już szukałem mojego skrótu shift-Q.