Wpis z mikrobloga

sorry ale muszę wylać tutaj moje żale. Służba zdrowia działa jak działa, ale nie ogarniam co się dzieje teraz w Rzeszowie. Rozumiem okres zachorowań, ale....

Dziecko gorączkuje Ci 40 stopni 3 dzień, chcesz iść do lekarza, dzwonisz 7:30 - nie ma terminów. Proszę przyjść do lekarza jak się uda do przyjmie. Próbujesz umówić prywatną wizytę do domu, może przyjedzie po pracy w przychodni, żaden lekarz nie przyjedzie do południa... jedziesz do przychodni, choć nie ma się pewności, że ktoś Cię przyjmie. Ok tym razem się udało, ale co gdyby nie przyjął... później się dowiadujesz, że dziecko wymaga natychmiastowego podania antybiotyku bo to nie wirusówka.

Chciałem tylko napisać, że o wszystko trzeba się prosić zero zrozumienia na każdym etapie od rejestracji po lekarza, zero pomocy, wszystko z łaską jak za komuny. Tragedia, a chodzi o małe dziecko.

Dobrzy lekarze sorry za hejt, ale jakość ciężko Was znaleźć. Rozumiem, że lekarze mają swoje życie, ale jest naprawdę coraz gorzej ze służbą zdrowia w Rz. Jak się od lekarza pracującego w pewnym szpitalu, że przyjęcie do tego szpitala "zagraża dzieciom" to coś jest naprawdę źle... dofinansujcie służbę zdrowia (do radnych) miasto ma pieniądze.

#rzeszow
  • 16
Chętnie, ale gdzie? Bo z tego co widze to same firmówki, co mnie nie dotyczy. Pozatym chętnie zapłaciłbym za wizytę prywatną, tylko problem w tym, że nie ma gdzie.
@Raciatek: po za tym do d* z takim ubezpieczeniem zusowskim. Ostatnio założyłem sobie ZIP, wpłaciłem już tam 40 tyś, a skorzystałem 1000 zł przez cały okres wpłat. Najlepiej jak ostatnio poprosiłem mojego rodzinnego o badanie krwi, to było coś takiego: "Dzień dobry nie badałem sobie krwi od 10 lat, czy mógłbym dostać skierowanie?" odpowiedź parafrazując "a po c* badanie krwi przecież zdrowo wyglądasz"... naprawdę jest coraz gorzej, mieszkam tu od urodzenia
@mmxv: Świetnie Cie rozumiem. W mojej przychodni osiedlowej otwartej od godziny 7 już kilka lat temu parę minut po 7 można było usłyszeć ,,nie ma numerków trzeba pytać panią doktur czy przyjmie". Najlepiej żeby umówić się na wizytę trzeba stać z 30min przed otwarciem w kolejce po wymarzony....


Tylko jak ktoś z grypą i 39*C gorączki ma stać w kolejce do lekarza na polu przy 10st mrozu? Na szczęście nie chorowałem
@mmxv jeszcze się nie zdarzyło w przychodni w której pracuje żeby lekarz odmówił przyjecia dziecka z gorączka.... Jasne terminy się kończą czasami i zaraz po siódmej a my też nie możemy dopisywać gdzie chcemy bo później przychodzi ktoś i się wykłóca że ktoś ma na ta samą godzinę, przychodzi lekarz skarży się że sobie dopisujemy bez jego zgody i bądź tu dobrym.... A już pomijam że połowa osób do rodzinnego idzie sobie
@Delfi owszem mi też, ale czemu taka łaska. Nikt nie powie: ok napewno przyjmiemy skoro jest w ciężkim stanie. Zawsze to samo: "może przyjmie a może nie". Chyba, że chodzi o to żeby lewa kasa wpadła. A tak naprawdę to pewnie dlatego, że każdy rodzic musi mówić, że dziecko jest w bardzo złym stanie, żeby przyjeli, a później dziecko jest w napawdę złym i nikt się tym nie przejmie.
@mmxv no to już widzi mi się lekarza, ja jako pracownik nie mogę powiedzieć na 100% że lekarz przyjmie ale tak jak mówię u nas nie zdarzają się sytuacje odmowne w stanach pilnych i rodzice i pacjenci też o tym wiedzą.
@Delfi: jeśli jesteś rodzicem to zrozumiesz o co chodzi. Akurat tak się zdażyło, że w tym samym tygodniu chorowało mi również drugie dziecko, ciężko, na zupełnie inną chorobę - grypę żołądkową czyli wirusówkę. Wyobraź sobie, że po takim tygodniu jeszcze z łaską Ci wszystko robią w stosunku do drugiego dziecka. Tak jak mówie jak ktoś jest rodzicem to zrozumie, ja osobiście przez to wszystko od dwóch dni już biore leki uspokająjące
@Delfi: spoko i naprawdę rozumiem wszystkich pracowników w tych przychodniach... pewnie najgorzej mają Ci na rejestracji bo wysł#!$%@?ą tylko żalów rodziców jako moich, ale napisałaś - że lekarz może nie przyjąć w pilnych przypadkach, ale co ma w takiej sytuacji zrobić rodzic... np w moim przypadku jak pojadę na SOR to przyjmą mnie do szpitala nawet jak dziecko ma tylko katar (serio), a później są powikłania po takim pobycie w szpitalu,
@mmxv: na poparcie tezy o kiepskiej służbie zdrowia w rzeszowie mam więcej przykładów. Taka np urazówka na poniatowskiego. Jak byłem dzieckiem to pełna opieka była zapewniana tam na miejscu łącznie z RTG, opisem itp. teraz jak ktoś pojedzie na poniatowskiego to zostanie tylko odprawiony z kwitkiem do szpitala, a czasem wystarczy ocenić stan dziecka i naprawdę oszczędzić mu takich przygód... nie za bardzo rozumiem obecnie sens istnienia tej placówki, chyba, że
@mmxv 1. Lekarz rodzinny w prywatnej przychodni (są takie z umową z NFZ, więc nie wymaga dodatkowych kosztów). 2. Znam przynajmniej 2 lekarzy pediatrow, którzy wizyty domowe realizują w ciągu dnia (także w niedziele) 3. Nawet w prywatnej przychodni zdarza się, że mój rodziny nie ma już miejsc w dany dzień, ale można przyjść to przyjmie między pacjentami. Tak niestety wtedy trzeba czekać..
@mmxv: z doświadczenia powiem Ci że najłatwiej z dzickiem do lekarza dostać się na nocną/łisjiendową opiekę lekarską na Rycerskiej. Jak mam iść po południu do lekarza i nie mam pewności że mnie przyjmie to wolę iść chyba od 19 i jestem pierwszy lub drugi w kolejce
@mmxv: Heh, dobrze to znam. Przychodnia na Fredry, mają tam rejestrację na miejscu i przez telefon. Rekord to półtorej godziny dzwonienia bez odebranego połączenia. Albo matka dodzwoni się pięć minut po ósmej (rejestrują od 8:00) i dowiaduje się… że numerki się skończyły. ¯\_(ツ)_/¯
@Mamoniowa nocna opieka jest faktycznie najlepszym rozwiązaniem. Wcześniej korzystałem z tej obok szpitala na Szopena, ale przedwczoraj byłem w szpitalu pro-familia i nie było kolejki.