Wpis z mikrobloga

wyszedłem zapalić z kolegą, poszliśmy do takiego opuszczonego budynku. spizgalem się za mocno i zaczęło mi być nieprzyjemnie, uznałem że samemu zniosę to lepiej więc postanowiłem się pożegnać.

kolega się oburzył trochę ale chyba wybaczy. kiedy wracałem to zaczepił mnie pod sklepem starszy pan i zaczął przepytywać po kaszubsku skąd jestem. nie chciałem być niemiły więc wyjaśniłem. a on tak szyderczo się uśmiechnął i mówi do mnie:
- Ziołem we handlujeta?

Wtedy to w ogóle weszła mi schiza na banię, odpowiedziałem że w żadnym razie i oddaliłem się szybkim krokiem. w sklepie kupiłem batona i kubusia

#gownowpis #narkotykizawszespoko #wujaandzej
  • 14