Wpis z mikrobloga

@oniryczny_zryw: Miałem dwa lata Remicade czyli Infliksymab. Z objawów które najbardziej mi doskwierały to znikły biegunki, bóle brzucha i ogólnie było wszystko git w pierwszym roku. W drugim już pomiędzy dawkami(2 miesiące) zaczynało pod koniec mi troche byc już słabiej, ale do czasu nastepnej dawki. Wygladało ze juz po dwóch latach to słabiej działało albo dostawałem za małe dawki.
Przerwano mi po dwóch latach podawanie tego, bo w jelicie grubym wykryto
@oniryczny_zryw: każdy lekarz Ci powie, że picie przy tej chorobie nie służy dobrze, ale przecież nie będziesz piła co tydzien? ( ͡º ͜ʖ͡º)
Ja okazyjnie wódeczka, driny, piwa nie lubie i przeważnie na drugi dzien tam było czuć ze cos lekko nie tak jest w jelitach i jakaś biegunka była.

Co do cięcia to miałem z tym różne przygody gdzie duży by o nich pisać. Obecnie
@ETplayer: Akurat u siebie nie zauważyłam żeby wypicie 2-3 piw wpływało w jakikolwiek sposób, ale na necie nie mogę nic znaleźć o korelacji alkohol - leczenie biologiczne. A chciałoby się wybrać na kilka festiwali piwa ;)

Jak zero problemów to się cieszę i oby tak dalej, dzięki za informacje :)
@oniryczny_zryw Tzn teraz chyba znajomi na fb nie widzą do jakiej grupy się należy :) Ja mam na to wyrąbane, sama dużo wrzucam info na swojej tablicy odnosnie choroby. Im szybciej pogodziłam się ze sraniem tym łatwiej mi żyć. Długo chorujesz? Ja mam diagnozę od maja 2017.
@anonimowy_kot: Ja tam uważam że choroba to moja sprawa, osoby bliskie mi znają sytuację, ale nie widzę powodu żeby coś na ten temat wiedziały osoby z którymi mam sporadyczny kontakt. Nie wiem czy na fb widać w jakich się jest grupach, nie kusi mnie sprawdzanie :)
Od 2009 roku choruję.
@anonimowy_kot: U mnie na szczęście dolegliwości jelitowe nigdy nie sprawiały że musiałam się zamknąć w 4 ścianach. Całe szczęście, to mnie chociaż ominęło :)
Ale też, nigdy nie tłumaczyłam dokładnie jaki mam przebieg choroby. Na szczęście większość osób zadowala się stwierdzeniem 'przewlekła choroba jelit, w efekcie często boli'. I jest git.
Niby choroba jakich wiele, ale jednak... krępujące to wszystko jest trochę. Z drugiej strony nauczyłam się tym nie przejmować już