Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki poradźcie. Od ponad roku pracuje w Warszawie jako recepcjonistka w pewnej firmie. Zarabiam 2400 netto, wiele mi obiecywano.. miałam szybko awansować ( ͡° ʖ̯ ͡°). Jednak okazało się, że po miesiącu pracy zwolnili 2 osoby z administracji i zostałam tylko ja - powiedziano mi, żebym się nie martwiła, że to chwilowe. Weszło dużo obowiązków, które normalnie nie robi tylko recepcjonistka i nie zatrudnili nowych osób. Co powiedzieć.. mam gównorobote, jestem laską na posyłki i czuje się już wypalona i mam poczucie zmarnowanego czasu. Miał to być start by szybko wejść na inne stanowisko, miałam sporo się nauczyć, ale okazało się, że jest to im na rękę, żebym była na tym stanowisku co jestem. W listopadzie byłam po podwyżkę, ale kazano mi czekać, bo będzie wolny wakat w exporcie. Niestety miesiąc później jakby zapomniano o sprawie i dostałam maila z zadaniem znalezienia osoby do exportu xD jak się o to upomniałam, że chętnie się podejmę tej pracy to niestety odpowiedziała mi cisza. Zatrudniono natomiast laskę, która jest na 4 rok studiów bez doświadczenia, więc na pewno nie chodziło o to, że się na tym nie znam. Jeszcze najgorsze, że zarabia już na start lepiej ode mnie. Dzisiaj znów byłam po podwyżkę i prośbę o zmianę stanowiska, żeby chociaż w cv to jakoś wyglądało. No i szef się ugiął i dał 400 zł netto więcej, ale bez zmiany chociażby nazwy stanowiska, przy czym pogada z dyrektorką jednego działu, żeby mi dała trochę ambitniejszej roboty. I w razie gdybym się sprawdziła to za kilka miesięcy zmienię dział a oni poszukają kogoś na "recepcje". Nie wiem teraz czy czekać te kilka miesięcy, mam wrażenie, że specjalnie wszystko przeciągają w czasie. Wiem, że przez 2 lata nie mogli znaleźć osoby do biura, bo poprzednie dziewczyny nie garnęły się do roboty jak ja. Wiem z plotek, ze jestem chwalona, więc wydaje mi się, że im po prostu jest tak wygodniej. Teraz pytanie - czekać zaś kolejne miesiące na cud czy szukać innej pracy? Boje się tylko, że już nigdy nie wyjdę z przeklętego kręgu recepcjonistek/asystentek. Pewnie jak będę szukała roboty to zaś zacznę od recepcji czy asystentki, a ja już mam tego serdecznie dość () nie chce do 30 robić gównoroboty. Czy ktoś miał może podobnie i podzieli się radą co zrobił by w końcu wejść na wyższy poziom, czy te 2800 netto jest spoko ofertą, czy to naplucie mi w twarz? (teraz ledwo się utrzymuje za to 2400, praktycznie nie kupuje sobie żadnych nowych ubrań, nie jeżdżę na wycieczki, na wszystkim oszczędzam). Z góry dzięki za rady ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli chcesz awansować musisz nauczyć się jakiejś kompetencji z pozycji na którą chcesz awansować. Jeśli firma nie szkoli Cię, nie inwestuje w Twój rozwój, nie przygotowuje do objęcia jakiegoś wyższego stanowiska to możesz założyć że:
- albo w firmie kompetencje się prawie nie liczą jak np w spółkach skarbu państwa czy urzędach
- albo nikt nie planuje Cię nigdy awansować.

W każdym wypadku warto poszukać innej pracy nawet jeśli chwilowo
Asystentka asystentce nie rowna. Znalezienie dobrej asystentki jest bardzo trudne i sa to osoby ktorym placi sie bardzo dobre pieniadze. Czesto asystentki transferuje sie miedzy firmami razem z np prezesem, bo on zdaje sobie sprawe jak wazna dla wydajnosci jego pracy jest taka osoba.

Nie patrzylbym na twoim miejscu na swoja prace jako na zaklety krag tylko zastanowil sie czy jestes w tym na prawde dobra i ewentualnie poszukal bardziej odpowiedniego miejsca
@AnonimoweMirkoWyznania: szczerze to jak polski zwierz się zachowujesz, korzystaj z obecnej sytuacji na rynku pracy i nie trzymaj się kurczowo tego pracodawcy idź do niego z wypowiedzeniem w ręce że chcesz zmiany stanowiska i podwyżki albo elo. Jeżeli mu zależy to ci ustąpi jeśli nie to przynajmniej nie tracisz już czasu w gówno pracy
OP: @proszebardzo2: Wiem, że recepcjonistki mają ścieżki kariery, ponieważ moje koleżanki tak zaczynały, po czym przechodziły do innych działów i teraz pracują w marketingu, finansach, więc po recepcji życie się nie kończy.. chyba (,). Ja miałam być szkolona jako pomoc do działu eksportu przez moją znajomość języków, ale nic z tego na razie nie wyszło. @Harold: masz rację, sprawdzam się to nie chcą mnie zmieniać.
Na kogo? Nie wiedziałem że recepcjonistki mają jakieś ścieżki kariery.


Oczywiście, że mają. Zwykle dalej w strukturach działu administracji, tylko nie za recepcją.

Natomiast o awansach ze stanowiska recepcjonistki do innego działu to usłyszeć można wyjątkowo rzadko. Powód jest prozaiczny i opiera się na skromnych kompetencjach zawodowych osób na tym stanowisku.