Wpis z mikrobloga

Nie dziwię się że #netflix wyłączył okres próbny. Tu nawet nie chodzi o cebulactwo. Po prostu Netflix w Polsce to jest jakiś gorzki żart, ilość treści jest bardzo mała. Ja sam Netflix miałem kilka razy i zawsze po miesiącu lub dwóch wylaczalem, bo po prostu nie było czego oglądać. Wikingowie i Walking Dead mi się znudziły, mijiserie obejrzałem, katalog filmów jest śmieszny, a Władcy Pierścieni nie będę po raz setny oglądać. Dostałem zaproszenie ostatnio na kolejny miesiąc testów, więc aktywowałem konto ponownie. Oprócz genialnego "Miłość, śmierć i roboty" nie objerzalem nic oprócz losowych odcinków Family Guy. Jedyna dobra komedia to Dobre Miejsce, może jeszcze nowy After Life, ale tylko z powodu Gervaisa. Netflix Orginals to 80% straszny shit.

Platforma nie wytrzymuje porównania z o połowę tańszym #hbogo, który idzie w jakoś a nie ilość, i wypuszczam małe arcydzieła średnio raz na miesiąc. #netflixpl jest niesamowicie przereklamowny. Odkąd nie można swobodnie zmienić IP na amerykański ta platforma nie ma sensu. #takaprawda
  • 22
@marcelus dodalbym jeszcze fatalną jakość napisów. Złe tłumaczenia, literówki, brak tłumaczenia całych wypowiedzi przez co scena traci sens. Często wyglądają jak lekko poprawione tłumaczenie z translatora. Przykłady: Dexter, HIMYM, Prison Break, Walking Dead.
W Dexterze jakas idiotka przetlumaczyla Angel (imie jednej z głównych postaci) jako Aniołku :D
@marcelus: ja mam zupełnie odwrotnie wrażenia, miałem HBO Go pół roku i teraz Netflixa przez 8 miesięcy i ja znajduje więcej dla siebie na Netflixie. Ale prawda jest taka, że jeżeli lubisz binge watching to bardzo szybko obejrzysz wszystko co interesujące na dowolnej platformie streamingowej. One są bardziej nastawione na odbiorcę, który włączy coś sobie kilka razy w miesiącu i wtedy jest co pooglądać i tu i tu.