Aktywne Wpisy
iquiet +17
Niektórym to się w główkach poprzewracało od nie wiem czego ale na pewno nie od dobrobytu..
Narzekacie, że ciężko uzbierać na własne mieszkanie bo dużo kosztuje.. Dużo kosztuje ale w dużym mieście. Niestety - chcesz wygód i rozrywki to musisz zapłacić.
W gówno mieście np. 60k ludzi mniej się będzie działo ale za 350k zł kupisz już mieszkanie 60m2.
Druga sprawa.. Wy myślicie, że życie jest takie łatwe i można grubą kasę
Narzekacie, że ciężko uzbierać na własne mieszkanie bo dużo kosztuje.. Dużo kosztuje ale w dużym mieście. Niestety - chcesz wygód i rozrywki to musisz zapłacić.
W gówno mieście np. 60k ludzi mniej się będzie działo ale za 350k zł kupisz już mieszkanie 60m2.
Druga sprawa.. Wy myślicie, że życie jest takie łatwe i można grubą kasę
Lolenson1888 +171
Fotografia wykonana przez Kanadyjskiego fotografa Claude P. Dettloff'a, ukazująca pożegnanie syna z ojcem wyruszającym na wojnę.
Tego dnia Claude Dettloff, fotograf z gazety The Province wybrał się na ulice miasta New Westminster, aby wykonać kilka zdjęć z przemarszu żołnierzy Pułku Kolumbii Brytyjskiej (Duke of Connaught's Own Rifles).
Gdy przymierzał się do wykonania kolejnego ujęcia, nagle z tłumu wybiegł mały chłopiec i podbiegł do maszerujących żołnierzy, by chwycić rękę swojego ojca. Okazało się, że chłopiec to pięcioletni Warren "Whitey" Bernard, syn Jacka Bernarda.
Tuż za nim widać, próbującą złapać syna, Bernice, żonę Jacka.
Zdjęcie stało się ikoniczne, pokazując to, czego zwykle nie widać na zdjęciach wojennych - rozłąki z rodziną. Choć sądząc po uśmiechach żołnierzy, panuje tu miła atmosfera, to jednak dla większości z nich był to moment, w którym opuszczali najbliższych na najbliższe 5 lat. Żaden z nich zapewne nie zdawał sobie sprawy, że wojną, na którą wyruszają, zabierze im aż tyle lat życia. Fotografia ta szybko opublikowana została w lokalnych gazetach, a nawet w magazynie Life.
Do końca wojny spośród mężczyzn widocznych na zdjęciu 122 zginęło, a 213 odniosło rany. Na całe szczęście Jack cały i zdrowy powrócił do rodzinnego domu. Niemniej jednak, w przeciwieństwie do milionów innych żołnierzy na całym świecie, mógł się cieszyć, że udało mu się bez szwanku wrócić z piekła wojny.
„Czekaj na mnie, tato” - stało się najsłynniejszym kanadyjskim obrazem II wojny światowej i jednym z najsłynniejszych ze wszystkich obrazów wojennych.
1 października 1940r.
#iiwojnaswiatowa #2wojnaswiatowa #drugawojnaswiatowa #wojna #fotografia #gruparatowaniapoziomu #historiajednejfotografii
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Chociaż to na pewno kana0dyjka puszczalska
@Bosayerba: sam jesteś mityczny, w latach 40. aparaty jiz były normą przecież
Komentarz usunięty przez autora
http://historiajednejfotografii.blogspot.com/2018/11/wait-for-me-daddy.html
https://en.wikipedia.org/wiki/Wait_for_Me,_Daddy
Komentarz usunięty przez autora