Drugi wyścig CP (na Competition Sever) w Assetto Corsa Competizione za mną. Znowu bardzo ciekawie. Tym razem Brands Hatch. Na kwalifikacjach celowo ustawiłem się na ostatnim miejscu. Wyścig: tor mokry, ale pogoda słoneczna. Jak bardzo może być mokry i jak szybko może przesychać? Załóżmy, że nie bardzo i bardzo szybko: zakładam na Bentley'a slicki. Wielki błąd! Tor w ogóle nie przesycha, albo przesycha bardzo wolno i jest mokry do samego końca. A ja na slickach, zimnych slickach, zimnych slickach tracących powietrze, ale o tym za chwilę.
Na pierwszych okrążeniach działo się tyle, że awansowałem z miejsca 24 na 14. Oczywiście natychmiast dogonili mnie szybsi i spadłem w okolice pozycji 19. Po kilku minutach stawka bardzo się rozjechała. Po 15 minutach już kogoś dubluję, po 20 minutach dubluje mnie lider. A Bentley na slickach pływa na każdym zakręcie, ale jakimś cudem nie spinuje, zaliczając jedynie drobniejsze muśnięcia poboczy. W radiu ciągłe komunikaty o spadkach ciśnienia z przodu i z tyłu, 20 psi, 19 psi, 18 psi. Niedobrze. Momentami udaje się tchnąć w opony odrobinę ciepła, ale bardzo szybko je tracą. Mimo to jadę dalej bez incydentów i nawet awansuję, bo jestem z powrotem w okolicach miejsca 14.
W końcu slicki są tak zmrożone i straciły tyle powietrza, że czas je wymienić, trudno, ale bez tego stracę jeszcze więcej. I tu niespodzianka - nie wiem jak przestawić pit na opony deszczowe i tylko przejeżdżam przez pity. O żesz. Do końca jeszcze jakieś 25 minut, a mi na ogonie siada Porsche. Zacięta walka trwa dobre kilka okrążeń, ale nie tracę pozycji, choć Bentley pływa coraz bardziej. Coś walnęło. Opona? Nie, to tylko wydech 911 obok. Nie jest źle, byle do mety.
Do końca 11-12 minut. Eksplozja! Pęka tylna opona! O mały włos nie dochodzi do zderzenia z przymierzającym się do zdublowania kierowcą na drugiej pozycji, który ucieka na pobocze. Z trudem dojeżdżam do pitów, gdzie udaje się założyć ogumienie deszczowe. Byłem 8 czy 9, jestem chyba 11 albo 12. Ale jak się teraz prowadzi! Każde okrążenie to poprawa PB. Niestety strata była tak ogromna, że kierowca przede mną ma okrążenie przewagi. Ktoś tam jeszcze odpada, więc awansuję za darmo. W ostatnich minutach wyprzedzam kilka samochodów, w tym kierowcę na pozycji 5. Na mecie jestem 10. A mogło być tak pięknie, gdyby nie cwaniakować z oponami na początku. Wpada 9 punktów CP oraz kategoria Gold FIA. Ale to było dobre!
Highlights niby fajna opcja, ale jednak nie do końca (pomijając błądzące kamery i fantomowe samochody porozrzucane po torze - to drugie ponoć poprawione w wersji 1.0.2, która będzie dostępna publicznie po weekendzie, a póki co można ją testować w becie)- znowu same spiny, a z choćby z mojej walki z Porsche byłoby parę ładnych ujęć.
@marsmarchmars: pytasz, ponieważ masz z tym problem? Jaki? Wszystko zależy od ustawionego sterowania - możesz włączyć pit limiter ręcznie, może być ustawione z automatu, no i trzeba też mieć na uwadze, że pit limiter działa tylko na pierwszym biegu, wrzucisz dwójkę i automatycznie się wyłącza (analogicznie: wjeżdżasz do pitów na dwójce to go nie włączysz).
Na pierwszych okrążeniach działo się tyle, że awansowałem z miejsca 24 na 14. Oczywiście natychmiast dogonili mnie szybsi i spadłem w okolice pozycji 19. Po kilku minutach stawka bardzo się rozjechała. Po 15 minutach już kogoś dubluję, po 20 minutach dubluje mnie lider. A Bentley na slickach pływa na każdym zakręcie, ale jakimś cudem nie spinuje, zaliczając jedynie drobniejsze muśnięcia poboczy. W radiu ciągłe komunikaty o spadkach ciśnienia z przodu i z tyłu, 20 psi, 19 psi, 18 psi. Niedobrze. Momentami udaje się tchnąć w opony odrobinę ciepła, ale bardzo szybko je tracą. Mimo to jadę dalej bez incydentów i nawet awansuję, bo jestem z powrotem w okolicach miejsca 14.
W końcu slicki są tak zmrożone i straciły tyle powietrza, że czas je wymienić, trudno, ale bez tego stracę jeszcze więcej. I tu niespodzianka - nie wiem jak przestawić pit na opony deszczowe i tylko przejeżdżam przez pity. O żesz. Do końca jeszcze jakieś 25 minut, a mi na ogonie siada Porsche. Zacięta walka trwa dobre kilka okrążeń, ale nie tracę pozycji, choć Bentley pływa coraz bardziej. Coś walnęło. Opona? Nie, to tylko wydech 911 obok. Nie jest źle, byle do mety.
Do końca 11-12 minut. Eksplozja! Pęka tylna opona! O mały włos nie dochodzi do zderzenia z przymierzającym się do zdublowania kierowcą na drugiej pozycji, który ucieka na pobocze. Z trudem dojeżdżam do pitów, gdzie udaje się założyć ogumienie deszczowe. Byłem 8 czy 9, jestem chyba 11 albo 12. Ale jak się teraz prowadzi! Każde okrążenie to poprawa PB. Niestety strata była tak ogromna, że kierowca przede mną ma okrążenie przewagi. Ktoś tam jeszcze odpada, więc awansuję za darmo. W ostatnich minutach wyprzedzam kilka samochodów, w tym kierowcę na pozycji 5. Na mecie jestem 10. A mogło być tak pięknie, gdyby nie cwaniakować z oponami na początku. Wpada 9 punktów CP oraz kategoria Gold FIA. Ale to było dobre!
#assettocorsa #assettocorsacompetizione #simracing