Wpis z mikrobloga

Za MistycyzmPopkulturowy

W sumie zastanawia mnie, jak współczesna publiczność odbiorze nową ekranizację Diuny. Ostatecznie puentą sagi jest fakt, iż status quo oparte na władzy jest inherentnie wadliwe, że możesz posadzić na szczycie odpowiednią osobę - inteligentną, empatyczną, mającą dobre intencje i możliwości wcielenia ich w życie - ale sama struktura relacji władzy sprawi, że ta osoba będzie postępowała w sposób niemoralny i niegodziwy, bo system działa w taki sposób, że inne sposoby postępowania będą przynosiły jeszcze więcej zła i niegodziwości.

Diuna jako saga nie jest opowieścią o złym władcy, którego trzeba zdetronizować i potem posadzić na tronie młodego księcia, by wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Diuna jako saga jest opowieścią o tym, że nieważne, kto siedzi na tronie - dopóki istnieje tron, dopóty rezultatem będzie cykl przemocy, nieszczęść i katastrof niszczących życia jednostek i całych cywilizacji.

Przy założeniu, że Denis Villeneuve rozumie to przesłanie i zdecyduje się je włączyć do swojej kinowej adaptacji - szalenie ciekawi mnie, jak wpłynie to na odbiór filmu u publiczności, której dziesięć tysięcy filmów Marvela wbiło w umysły ideę, że statu quo jest czymś bezdyskusyjnie dobrym i należy go bronić za wszelką cenę.

#diuna #marvel #antykapitalizm #film #kultura
  • 12
@CralencSeedorf: no nie wiem, ja tak Diuny nie odebrałem. Z Twojej wypowiedzi można dojść do wniosku, że Diuna promuje anarchie, a tak nie jest. Ale masz rację, że Diuna sugeruje, że czasami dobrych rozwiązań po prostu nie ma.

"Wszystkie rządy muszą borykać się z powracającym problemem: władza zawsze przyciąga osobowości patologiczne. To nie sama władza deprawuje, lecz stanowi magnes dla podatnych na deprawację. Tacy ludzie mają skłonności do upajania się przemocą.
@CralencSeedorf:
Dodatkowo Diuna to książka ogromna.
Nie chodzi tu o fizyczną objętość, ale o ilość wątków i faktów które są w książce ważne dla głównej osi.
Jak kiedyś się wypowiedział autor powieści Frank Herbert – „Film (...) musiałby trwać dwadzieścia godzin…”.
Muszą duuuuużo obciąć, wiec nie wiadomo co wyjdzie, a na pewno nie będzie miało to klimatu książki.
@CralencSeedorf: pewnie wyjdzie kolejna mdła sraczka, tak jak hollywood przemieliło jakiś czas temu Mroczną Wieżę i pewnie milion innych powieści. z fajnych adaptacji jestem zachwycony Paragrafem 22. paradoksalnie najsłabiej wypadły tam elementy które zapowiadały się najlepiej (np. obsada z górnej półki), ale i tak polecam
@TOP___BK: Moim zdaniem bardzo nietrafione porównanie z Mroczną Wieżą. Arcel to zagraniczny reżyser, a MW była jego pierwszym hollywoodzkim projektem, jego pierwsze zetknięcie z realiami hamburgerów - pewnie za dużo do gadania nie miał, no i nie jest, moim zdaniem, żadnym wybitnym reżyserem. Tymczasem Villeneueve to wyjadacz i wizjoner, nie raz już udowodnił, że zna się na rzeczy.

@CralencSeedorf:

W sumie zastanawia mnie, jak współczesna publiczność odbiorze nową ekranizację Diuny
Co do catch22, polecam najpierw przeczytać książkę. Klasyka literatury światowej i nie jest długa, chociaż momentami tak absurdalna (i absurdalnie trafna), że niektóre fragmenty można powtarzać kilka razy zachodząc w głowę co tu się wyprawia xD


@sejsmita: podpisuję się pod tym, a ekranizację polecam głównie dlatego że nie tylko wiernie przenosi na ekran samą historię (co nie jest specjalnym osiągnięciem), ale zachowuje cały ten surrealistyczny klimat. widać że twórcy się zaangażowali
@sejsmita: Dla mnie ważne jest co "mówi" film oraz co "słyszą" widzowie. Filmy mogą mieć większy wpływ na ludzi niż rodzice. Moim zdaniem nie jest dobrze, gdy kultura popularna skupia się tylko na dawaniu przyjemności, pomijając całkowicie przesłanie jakie mogłaby nieść.

Czytałem paragraf gdy miałem fazę na książki około-wojenne. Dobrze się czytało, nie jest zbyt męcząca, a nawet zadziwiająco lekka. W przeciwieństw do np. Króla Szczurów.
@sejsmita: Jednak ci fani super hołoty to ogromna część widzów kinowych i to pod ich gusta są tworzone filmy. Jak będą mówić, że za trudne, zbyt smętne, nudne itp. do ich głos prędzej zostanie usłyszany przez korpo szefów niż jakieś pochwały fanów mongolskiego kina moralnego niepokoju. ;)

Tego króla tak rzuciłem bo przypomniało mi się, że czytałem te książki prawie jedna po drugiej.
@CralencSeedorf: Masz rację... z biznesowego punktu widzenia. Z drugiej strony, jak będziemy równać w dół do planktonu to #!$%@? wszystko strzeli. Poza tym masy można łatwo oszukać i wcale nie jest tak, że raz się nabiorą a drugi raz nie. Choćby ostatnie horrory z uniwersum Obecności są niezłym dowodem. Z trzeciej strony, może nie powinno robić ambitniejszych filmów z wielkimi budżetami, no ale czy to prawda zobaczymy po wynika Diuny.