Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
Pertraktacje kapitanów Załogi Guliwera i Ławicy Potępionych

- Kapitanie! Co oni tam robią?
Łysobrody spojrzał przez swoją lunetę.
- Fikołki. Dwóch się #!$%@?. Teraz juz 4. O #!$%@?. Jeden się rozebrał. Drugi też.
Łysobrody odsunął lunetę od oka. Zakładka Midget była tą, którą wertując wielką księgę CzerwonaRura, zawsze omijał.
- Keanu! Ty jesteś najniższy z załogi! Popatrz na nich i określ czy rozumiesz alfabet fikołków.
Keanu przełknął głośno ślinę. Wizja obserwowania nagich karłów napawała go dreszczem. Wziął jednak lunetę kapitana i spojrzał.
- Yyy. Oni wsadzili jednego z karłów do szalupy, na której jest napisane "misja na marsa". Ajajaj! Zrzucają tą szalupę z pokładu!
Rozległ się głośny plusk i, o dziwo, szalupa nie rozpadła się, ani nie zatopila, a siedzący w niej karzeł zaczął wiosłować w kierunku Rorquala.
- Przygotujcie mi szalupę. Chyba chcą pertraktować.

*

Spotkanie kapitanów odbyło się w połowie drogi pomiędzy Rorqualem i Guliwerem. Kapitan Łysobrody był zadowolony, że aktualnie kapitanem załogi Guliwera był Fredo. Przynajmniej ktoś kto używa mózgu. Wprawdzie tylko do odurzania się, ale używa. Fredro miał przekrwione oczy, jadł zawiniętego w cienkie ciasto kurczaka, z dziwnym sosem. I trochę sprawiał wrażenie, że nie wie co tu robi.

*

- Dobra, to jesteśmy gotowi za wypożyczenie łańcucha dać wam 50 dublonów.
- Coooo! 25! I ani złamanego dublona mniej.
- Ty sknero! W takim razie stawka wzrasta do 100!
- Ah tak? To się #!$%@?! Wypożyczymy wam go za darmo! Tyle mi jesteś potrzebny!
- Eh, zgoda. Jak tylko zdobędziemy ostatni artefakt, natychmiast rozprawimy się z flotą hiszpańską i angielską. Wypatrujcie nas szóstego dnia o wschodzie słońca.
- ...
Fredro zamknął oczy.
- To jest #!$%@?. Dlaczego kurczaki mają ludzkie ramiona?
- ...
- Dorzućcie jeszcze jeżozwierza i jesteśmy kwita.

#piracifabularnie
  • 1