Wpis z mikrobloga

@fanti: o #!$%@?! to jest właśnie ta różnica między kupowanym ścierwem a pomidoraskiem z działeczki. pamiętam odc lucky lucka, co gen custer #!$%@?ł się na indian i zdelegalizował ich warzywa. wszyscy musieli jeść warzywa z puszki albo jakieś przesuszone ścierwo z bazaru gdzie marchewka wyglądała jak chilli, najlepsze że ludzie mimo zakazu i tak kupowali jedzonko od plemienia "nie ma żartów" bo to w puszkach wybuchało i było niejadalne. trochę tak