Wpis z mikrobloga

Pal licho, że w tym wojewódzkim wszędzie widać perfekcyjne pary oskarków i julek, bo to normalka wśród dzieciaków, tak jak fakt iż niezbyt urodziwi są skreślani z tych dziedzin życia. Niektórzy w moim wieku(23) już mają dziecko / są zaręczeni / po ślubie / mają jakieś poważne plany na przyszłość, a ja coraz częściej z upływem czasu trafiam na takie newsy. Dociera wtedy do mnie, że no na tle społeczeństwa jestem niby osobą, która może, a nawet oczekuje się od niej robienia takich rzeczy i wszyscy moi przodkowie jakich znam, w moim wieku byli w byli na bardzo zaawansowanym etapie jeśli chodzi o te klocki. Dla mnie jednak takie tematy to jakaś niebotyczna abstrakcja i w żaden sposób nie jestem w stanie wyobrazić sobie swojej osoby uczestniczącej w wyżej wymienionych przełomach życiowych. Żadna część mnie czy to fizyczna czy mentalna nie pasuje do takich akcji. Dotarło do mnie już dość dawno temu, że żyję w jakiejś alternatywnej rzeczywistości i postrzegam tych "normalnych" jako takich ludzików, aktorów na scenie w jakimś kuriozalnym przedstawieniu, które oglądam samotnie na ciemnej jak pewien otwór widowni. A chcę zaznaczyć, że bilety na codzienny seans nie są tanie! Kurdebele za długi ten wpis i nikt go nie przeczyta. ¯\_(ツ)_/¯

#przegryw
  • 6