Wpis z mikrobloga

@appylan: Ja to widzę inaczej. Po ostatnim meczu na boisko wniesiony zostaje tron dla Roberta. Zaczyna ustawiać się do niego długa kolejka. Prezydent oczywiście jako pierwszy, w końcu głowa państwa pierwszy czyni honory. Klęka przed Robertem i wyjmuje jego napastnika. Cały stadion cichnie. Słychać tylko ciche pochrząkiwanie. Wszyscy stoją z dumą i z dłońmi na piersiach bacznie obserwują. W końcu Robert oddaje ostatni strzał w swojej reprezentacyjnej karierze i podaje rękę