Aktywne Wpisy
ganesha123 +3
Ca_millo +52
Oglądali huopy serial "Skazany na śmierć"? Pamiętam jaki to był hit w czasach gdy leciał na Polsacie. Wtedy tylko "Zagubieni" byli równie lub bardziej popularni.
#przegryw
#przegryw
Oglądałeś?
- Tak 66.8% (613)
- Nie 22.2% (204)
- Trochę 10.9% (100)
Tak sylwetkę Stana Cullisa w swojej biografii wspominał legendarny szkoleniowiec Liverpoolu, Bill Shankly. Jego nazwisko chociaż zapewne dla wielu z Was wyda się kompletnie anonimowe, przez lata było symbolem zwycięstwa moralności nad strachem. Przed II wojną światową pan Cullis uważany był za jednego z najlepszych piłkarzy na Wyspach Brytyjskich. Cała Europa z niepokojem spoglądała wówczas na agresywną politykę Adolfa Hitlera, ale część Państw - w tym Wielka Brytania, była pod wrażeniem dyktatora. Brytyjski premier Neville Chamberlain nie traktował Hitlera jak wroga - a kompana z którym warto zachować przyjazne relacje. Wyobraźcie sobie sytuację - Niemcy atakują Austrię, a w tym samym czasie premier nakazuje piłkarzom Anglii... udać się na mecz do Berlina. Mało tego! Synowie Albionu dostali nakaz oddania salutu dyktatorowi przed i po zakończeniu spotkania. Większość z nich bez słowa zgodziła się, nie widząc w adorowaniu Pana z wąsem niczego niewłaściwego. Odmówił tylko jeden człowiek - Stan Cullis. 22-letni wówczas zawodnik mimo gróźb stanowczo zaprotestował mieszaniu się polityki w sport. Decyzja władz reprezentacji Anglii była jednoznaczna - wyrzucono go wówczas ze składu, mimo że pełnił funkcję kapitana drużyny. Wyspiarze poświęcili jednego ze swoich najlepszych piłkarzy tylko dlatego, żeby przymilić się do Nazistów. Nie pomogły prośby kolegów, szantaże i straszenie więzieniem - wybór Cullisa pozostał niezmieniony.
Dwa lata później naziści postanowili złożyć Anglikom rewizytę. Tym razem z udziałem bombowców i myśliwców Luftwaffe.
Więcej opowieści ze świata futbolu -> Mistrzowie Polski
#pilkanozna #historia #historiajednejfotografii #gruparatowaniapoziomu
Komentarz usunięty przez autora