Wpis z mikrobloga

Mirki posiadające #dzieci (oraz spod tagu #ciaza) - czy czytacie jakieś blogi parentingowe, dzięki którym czujecie się pewniej podczas przygody zwanej rodzicielstwem? Skąd czerpiecie wiedzę dotyczącą rozwoju, wychowania, odpowiedniej pielęgnacji?

Ja w ciąży czytałam blog Mamy Ginekolog, strony parentingowe z wp, onetu i gazety omijam, bo one powielają jedynie jakieś utarte metody i nie za bardzo im ufam.

Trafiłam też na blog: Mama Fizjoterapeuta, Blog Ojciec, Pan Tabletka, na YT został mi polecony blog Mama Lama

Czy macie jakieś strony, którym w miarę ufacie (oczywiście zachowując zdrowy rozsądek, zostawiając ostatnie słowo lekarzowi)?
  • 10
@CarycaMokregoSniegu jeśli chodzi o pielęgnację noworodka, to nie szukaj w necie, tylko pytaj położnej. Serio, bo z każdej strony usłyszysz sprzeczne info. kikut pępowiny, odparzenia, zmiany skórne, itp można tym się zająć na 1000 sposobów a najlepiej jak się nad tym nie rozczulasz :) jeśli teraz jesteś pod opieką spoko położnej to masz z czapy, jeśli nie to popytaj znajomych, sprawdź opinie w necie i zmień.
Ja czytałam to co wspomniałaś i
@Skovorodka: dorzucę tylko że położna powinna być sprawdzona bo tyle głupot ile usłyszałam od położnej środowiskowej to głowa mała. @CarycaMokregoSniegu wszystko własiciwe wyżej napisali o stronach. Ja dużo czytam, i przede wszystkim ufam własnej intuicji. Akurat u mnie momentalnie odpalił się tryb "mama" mimo, że nie miałam kontaktu z małymi dziećmi wcześniej. Wiele rzeczy, które robiłam instynktownie okazywało się zalecanymi przez specjalistów :)
@CarycaMokregoSniegu: wymagajace, mataja i hafija.
Hafija od karmienia piersia, wymagajace od snu, odpieluszkowania i high need babies, a mataja roznie. Antecka jeśli chodzi o jedzenie.

Co do położnych to trzeba uważać, bo tak naprawdę zależy, kiedy i w jakim kraju się kształciła. Np w UK w ogól nie polecają niczego poza wodą na kikut pępka. W Pl z kolei - octanisept.
Lekarze też powinni wypowiadać się jedynie na temat swojej dziedziny,
@nama: ja byłam dość mocno niezadowolona ze swojej szkoły rodzenia (mimo dobrych opinii w internecie), bo zajęcia praktyczne odbywały się w zupełnie przypadkowych terminach, bez żadnego grafiku, a ja przez całą ciążę pracowałam i byłam aktywna, ostatecznie skończyłam szkołę rodzenia z wiedzą jak wygląda poród, połóg i co ze sobą zabrać do szpitala. Pielęgnacji noworodka uczyłam się z internetu. Zatem jeśli miałabym komuś doradzać, to dobrze jest zapoznać się z programem
@CarycaMokregoSniegu a to prawda, szkołę rodzenia trzeba jeszcze dobrze wybrać.
Koleżanka też na minę trafiła, partnerzy na zajęciach mieli siedzieć pod ścianą i się nie odzywać XD a położne przekazywały info rodem z lat '80 (co w sumie nie dziwi jak słyszy się co się odwala na porówkach w dalszym ciągu).

Ja trafiłam na świetną szkołę rodzenia, położna stamtąd właśnie teraz ratuje laktację mojej koleżanki bo ani znana pediatra ani inna położna