Wpis z mikrobloga

Przecież te wyjaśnienia się kupy nie trzymają. Koleżanka Kwaśniewskiej miała jakieś kłopoty i chciała sprzedać dom, więc Prezydentowa popytała wśród znajomych i prezes Budimexu zrobił jak to mówi "dobry uczynek" i kupił ten dom. Złoty człowiek. I potem ani tam nie mieszkał, ani nie wynajmował.

- W momencie, kiedy związek pani Marii rozpadł się i w takiej sytuacji, że jest duża willa kosztująca bardzo wiele, była kwestia, że warto byłoby coś z nią zrobić, bo jej się po prostu utrzymać nie da. I wtedy moja żona rzeczywiście aktywnie pomagała, żeby znalazł się nabywca. W kręgu ludzi, których znaliśmy, była osoba, która dysponowała środkami i w jakimś sensie tak trochę z poczucia dobrego uczynku postanowiła tę willę kupić – opowiada Aleksander Kwaśniewski.


I końcówka jest najlepsza:

Razem ustalili cenę na ponad trzy miliony złotych. Akt notarialny z Michałowskim podpisano 29 lipca 2009 roku na połowę kwoty. Druga część ustalonej kwoty miała trafić w gotówce do Marii J. Według aktu oskarżenia przeciwko Marii J. i jej synowi, celem takiego podziału całej ceny (3 miliony 100 tysięcy złotych) było uniknięcie opodatkowania od całej sumy. CBA zakładało zaś, że gotówka trafi do Jolanty Kwaśniewskiej. Tak się nie stało. Po podpisaniu aktu notarialnego Jan J. zabrał gotówkę i przekazał pieniądze matce. Maria J. oddała je zaś znajomemu - właścicielowi agencji nieruchomości, także znajomemu Kwaśniewskich – w celu wymiany ich na euro.


Potem Kamiński mówił w sejmie o nagraniach, bo telefon Mari J. był na podsłuchu:

Maria J. mówiła żonie byłego prezydenta, że kupiec chce dać za buty nie 350, lecz 310 zł. Kwaśniewska, według Kamińskiego, zgodziła się. Potem Maria J. powiedziała Kwaśniewskiej, że buty będą w "rozmiarze amerykańskim", a nie "europejskim". Zdaniem Kamińskiego było oczywiste, że "buty" to dom, a "rozmiar amerykański" miał dotyczyć tego, na jaką walutę wymienić gotówkę. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" spytał o kwestię "butów" Jolantę Kwaśniewską. Odpowiedziała, że to był żart. - Od lat byłam przekonana, że mój telefon jest podsłuchiwany, dlatego często kończyłam rozmowy stwierdzeniem: "pozdrowienia dla pana kapitana", często żartowaliśmy i opowiadaliśmy niestworzone rzeczy.


no i jeszcze ta Maria zadzwoniła do tego swojego dobroczyńcy i powiedziała:

– Słuchaj, Marek, nie wiem czy wiesz, ale sprzedajesz swój dom.

– Sprzedaję mój dom? A, dobra - odparł szef Budimeksu.


Serio?? W ramach żartów fingują sobie rozmowę w ten sposób, żeby wrobić Kwaśniewską? I jeszcze podaje prawidłową cenę chociaż na akcie notarialnym jest 2 razy mniej, wiadomo - samodonos do skarbówki powoduje, że żart jest zabawniejszy.

#polityka #superwizjer #cba
  • 11
@wrrior: Jakby ktoś był zainteresowany co było w usuniętych komentarzach - pisali że już przyszedł przekaz z Nowogrodzkiej, że już po NAS i NAS zamkną za NASZE przekręty. A jak napisałem (wklejając nawet screeny), że to już kolejny raz, w którym polityczne trolle z każdej strony mnie wyzywają od partyjniaków (czy to z PIS czy z PO) i jak chcą, to się mogą merytorycznie odnieść do posta to @wrrior zaczął