Aktywne Wpisy
Tommy__ +624
Pamiętam jak za gówniaka oglądałem TVP, akurat wchodziliśmy do UE i leciało "Europa da się lubić" gdzie pokazywali, że ludzie, którzy mieszkają w innych krajach, to tacy ludzie jak my, co mają swoje zwyczaje i nawyki, wszyscy potrafią żyć w zgodzie. A teraz można co najwyżej usłyszeć, że Niemcy chcą zniewolić Polskę a imigranty i lewacki terror niszczą zachodnią Europę
#sejm
#sejm
PakaBaka +6
Czy kiedykolwiek sprzedaliście urlop? I jeśli tak, to po ile? 1:1 w stosunku do wypłaty?
Ja bym chciał dostać 1,5 albo nawet i 2 razy więcej – mam 30 dni zaległych, kierownik bardzo nie chce abym w styczniu miał 56 dni wolnego, więc chce „odkupić” te 30 dni, a ja chciałbym za nie nawet i 60 dniówek – czyli jakieś 3 wypłaty ekstra w styczniu bym miał.
Jest szansa, że na to
Ja bym chciał dostać 1,5 albo nawet i 2 razy więcej – mam 30 dni zaległych, kierownik bardzo nie chce abym w styczniu miał 56 dni wolnego, więc chce „odkupić” te 30 dni, a ja chciałbym za nie nawet i 60 dniówek – czyli jakieś 3 wypłaty ekstra w styczniu bym miał.
Jest szansa, że na to
a) Znajdź kałużę przypominającą jakąś rzecz lub zwierzę
b) Wyjedź na kilka dni do jakiegoś spokojnego miejsca
c) Zorganizuj maraton filmowy/serialowy dla przyjaciół/znajomych Mirków
Myślicie, że znalezienie odpowiedniej kałuży to łatwa sprawa? Ha, powiedzcie to moim mokrym i zabłoconym butom. Serio, mimo szalejącego orkanu musiałam się nagłówkować, jak znaleźć tę właściwą. Przede wszystkim przez te wszystkie dotacje dużo ulic jest wyremontowanych, ciężko o zróżnicowane, kształtne akweniki. Odrzuciłam więc wszystkie kałuże, jakie mijam standardowo po drodze. Zresztą są nudne, jedyne co mogą przypominać to bardzo długie i niezdrowe jelito.
Schowałam się przed deszczem do auta. Normalnie bym już siedziała w domu, jadła ciepły obiadek, cieszyła się wykopem. Przede mną ostatnia godzina dziennego światła, czasu mało. Musiałam znaleźć jakieś kałużowe zagłębie, uliczkę zapomnianą przez boga i miejski dział inwestycji, coś takiego, by się nie zakopać w błocie, ale też nieoczywistego.
Chodzę, szukam, wpatruję się w deszczową toń. Obchodzę wokoło, kucam, staję na palcach, przymierzam się. Zmieniam perspektywę, w odbijających się od wody chmurzyskach szukam inspiracji.
- Przepraszam, coś pani zgubiła, może pomóc?
- Tak proszę pana, rozum (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)