Wpis z mikrobloga

Jelodan wraz z msistrzem i Yanushem wyszli jako pierwsi z nadświetlnej. Trafili wprost na dwa statki najemników.
- Bracia, robimy tak samo jak na treningu - powiedział mistrz Uaim. - Trzymamy szyk i każdy pilnuje swoich pleców. Nie ma miejsca na powtórki.
- Zrozumiałem! - potwierdził Yanush
- Dawaj Yanush, firmowe paliwo! - krzyknął Jelodan
Dwóch padawanów wyprzedziło swojego mistrza i ruszyło w pościg.
- Yanush, strzelaj tak, hmm, nie celuj w myśliwce, tylko tak dookoła.
- Dlaczego?
- Jeden: i tak nie trafiasz. Primo: jak będziesz strzelał dookoła, to oni się przestraszą o taki zwrot zrobią i fruuu prosto w laserki.
- Jelodan ty to się taktyki wojennej chyba w melino jaskinie uczyłeś. Podleć bliżej, to ja tak jak snaaajper. Jeb z laserkaaa!
- Dobra, zaskoczymy ich z góry i zesramy się na nich laserami, jak czapla w bajoro. Yanush sraj ile fabryka dała!
- O jeezuuu...
To były ostatnie słowa Yanusha przed eksplozją jego myśliwca.
- Uważaj!! - wydarł się mistrz Uaim
Jelodan tylko zauważył jak myśliwiec przed nim zatrzymuje się w miejscu. Wcisnął hamulec do oporu ale nic to nie dało, klocki były starte.
#!$%@?! No tak, przeglądy podbijane na lewo - Więcej nie udało mu się pomyśleć. Ręka poszła w stronę dźwigni katapulty...

Jelodan obudził się martwy w przestrzeni kosmicznej. A przynajmniej tak mu się wydawało, że będzie martwy. Jakimś cudem w tym starm gruchocie w którym latał, katapultowanie zadziałało jak powinno. Wokół niego znajdowały się części paru myśliwców.
O mocy, jaka tu jatka zaszła_ - Spojrzał na swój komunikator, który służy również jako czujnik życia, uszkodzony, najgorzej. Pewnie w excelu mistrzów widnieje już jako martwy. Tlenu pozostało na jakieś 20 minut. Skręcił jeszcze bardziej pobór tlenu, by choć trochę wydłużyć czas. Trochę za bardzo, bo znów zaczął odpływać w ciemność...


#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto
  • 12