Wpis z mikrobloga

Nadzieja - A5A #lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto

---------------------------------------------------------------------------

Światło pochodni rozświetliło jaskinię w naprawdę niewielkim stopniu. Echo niosło rytmiczne uderzenia kropel wody o wyżłobienia w skale. W zapachu unosił się fetor gnijących roślin. Twi'lekanka wyciągnęła z kieszeni lokator, spojrzała na lekko podświetlony ekran i ponownie schowała go do kieszeni. Pochodnia zaledwie po minucie zgasła, najprawdopodobniej od warunków panujących w jaskini. Zielone ostrze miecza świetlnego znacznie skuteczniej rozgoniło ciemność.

Veela dotarła do jamy, w której znajdował się obelisk z nadrukowanymi literami. Wokół niego na ziemi znajdowały się trzy mniejsze słupki ustawione na wierzchołkach na planie trójkąta równobocznego. Światło docierające ze szczeliny w sklepieniu oświetlało podłużną budowlę, stąd światło miecza nie było już konieczne. Veela wyciągnęła niewielkie pudełko, w którym pulsowało słabe światło. W środku znajdowały się trzy małe kryształy, lśniące trzema kolorami - niebieskim, zielonym i żółtym. Umieściła je na trzech palikach w miejscach jakby przygotowanych na przyjęcie lśniących minerałów.

- Ty też wierzysz w legendy? - usłyszała znajomy głos za plecami
- Jak mnie tu znalazłeś? - zapytała
- Znam Cię ponad pół wieku...

Spektrum wyszedł z mroku i spojrzał chłodno na swoją dawną nauczycielkę. Veela wydawała się być nieporuszona jego obecnością.

- Nie jesteś w stanie przywrócić życia poległym. Nawet Maduk nie ma takiej mocy.
- Wiem o tym... - powiedziała cicho.
- Co w takim razie tutaj robisz?

Veela położyła dłoń na obelisku i zamknęła oczy.

- Chcę go jeszcze raz usłyszeć. Jasna Strona Mocy umożliwia życie po życiu. Czytaliśmy te same księgi starych mistrzów.
- To dlaczego nie rozmawiamy z tymi starymi mistrzami?

Mistrzyni nie odpowiedziała. Na jej twarzy malowało się skupienie. Jej ręka na obelisku zaczynała delikatnie drgać. Veela wypuściła mocno wstrzymany oddech, wkładając w to dużo wysiłku.

- Kaam był zbyt słaby, aby móc się teraz z tobą skomunikować - Spektrum obserwował zmagania Veeli, ale nie interweniował.
- NIE O KAAMA MI CHODZI! - krzyknęła mistrzyni i upadła na kolana, wciąż dotykając obelisku.

Spektrum wykonał krok w jej kierunku, ale powstrzymała go gestem drugiej ręki, coraz ciężej łapiąc oddech. Zaciskała mocno powieki, z jej czoła zaczął spływać gęsty pot, a w kącikach oczy pojawiły się pierwsze łzy.

- Zawsze byłem pod wrażeniem arsenału twoich technik, Mistrzyni - powiedział jakby łagodniej Spektrum. - Nawet Maduka potrafiłaś czasami wprawić w osłupienie. Ale czy to... czy to robisz, jest w ogóle możliwe?

Przez jaskinię przetoczył się przeraźliwy krzyk Veeli.

* * *

- Obudź się...
- ...
- Usłysz mnie, proszę... Ja już... nie mam siły...
- ... kto mówi?
- Veela, proszę usłysz mnie. Potrzebujemy cię.
- ... gdzie jesteś? Gdzie ja jestem?
- Otwórz oczy, a z pewnością mnie dostrzeżesz.
- ...
- ... spójrz na mnie, jestem tutaj, jestem tu...

* * *

Veela puściła obelisk i upadła bezwładnie na kamienną podłogę jamy. Spektrum błyskawicznie doskoczył do mistrzyni, chwycił ją w ramioma i odwrócił twarzą w swoją stronę. Mistrzyni dygotała i ciężko oddychała, ale po chwili otworzyła oczy. Spojrzała na Spektruma i uśmiechnęła się.

- Po co to wszystko było? - zapytał Spektrum
- Po to... - powiedziała cicho i spojrzała w miejsce za jego głową.

Spektrum odwrócił się i zamarł. Ujrzał sylwetkę postaci, ubranej w szaty Jedi, która łagodnie spoglądała na dwójkę mistrzów.

- Wołałaś mnie, więc jestem - powiedział Zaarbald.

Veela wyrwała się z objęć Spektruma i poderwała na równe nogi.

- Zaarbaldzie, czy pamiętasz co wydarzyło się w sektorze U02?

Zapanowała chwila milczenia.

- Mam problemy z przypomnieniem sobie co robiłem przez ostatni rok - powiedział mistrz. - Czuję się, jakbym pamiętał wszystko przez mgłę. Jakbym żył przez mgłę.

Jego jasna postać w istocie przypominała wysokiej jakości hologram, choć z pewnością nie była żadnym nagraniem. Veela spojrzała na podnoszącego się z kolana Spektruma.

- Wiem, że nie popierasz mojej decyzji - powiedziała stanowczo. - Wiem, że zgodnie z wolą Rady będziesz próbował mnie powstrzymać. Ale musisz mnie wysłuchać. Nie zwariowałam, nie uległam Ciemnej Stronie. Chcę po prostu mieć pewność, że nikt już więcej nie popełni żadnego błędu. Ani Kanclerz, ani Rada... ani ty.
- Veela... - zaczął Spektrum, ale urwał w połowie.
- To jest moja oferta. Zaarbald na czas mojej nieobecności zajmie moje miejsce w Radzie. Ty obiecasz mi, że ani ty, ani żaden z twoich wysłanników nie przeszkodzicie mi w zabiciu Spocka. Wierzę, że dopadniecie również Lorisasa i jego nowych uczniów. A teraz przepuść mnie.

Spektrum stał nieruchomo w miejscu.

- Przepuść mnie Spektrum!

Mistrz nie odpowiedział i nawet nie drgnął.

- Obiecuję ci, że jak wrócę, będziesz mnie mógł nawet zabić - oczy Veeli zapłonęły przedziwnym blaskiem. - Proszę cię...

Spektrum kiwnął delikatnie głową i wykonał niewielki krok w bok. Mistrzyni przemknęła obok niego nie czekając aż mistrz zmieni zdanie.

- Dobrze Cię widzieć Zaarbaldzie. Czy wiesz jak trafić do Świątyni?
- Tak, to mój dom - powiedział duch Zaarbalda. - Mam go cały czas w sercu.

---------------------------------------------------------------------------

Mistrz Zaarbald powraca do gry jako duch z dziurawą pamięcią ostatnich wydarzeń - @Queltas

---------------------------------------------------------------------------

Do niedzieli 15.03 do godziny 21:00 wszyscy przebywający na Yavinie 4 mogą wybrać swoją aktywność w Akademii w następnych dniach.
Pobierz lacuna - Nadzieja - A5A #lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto

---...
źródło: comment_1584116569PJE3O2MtRA4falQ6zhUUcT.jpg
  • 11
Mistrz Zaarbald - uduchowiony

Nie wiedział do końca co się stało. W pustce usłyszał wołanie. Wołanie tak mocne, że nie mógł odmówić. Moc była łaskawa. Gdy zobaczył Spektruma i Veelę już wiedział co się stało. Dziury w pamięci nie uradowały nikogo, ale sama obecność dodała otuchy. Rozumiał wzburzenie Mistrzyni. Wierzył, że Zakon i Republika muszą kroczyć ścieżką Dobra, ale rozumiał też dlaczego Veela postąpiła tak, a nie inaczej.

Uśmiechnął się na myśl,