Wpis z mikrobloga

Ludzie to nie dzbany, ludzie to dzbaniska.

W związku z #kwarantanna mamy na drzwiach firmy info, że można tylko dzwonić. 99 procent klientów nawet się nie fatyguje, bo to łatwo wywnioskować, większość firm ma taką praktykę, i dzwonią, pytają, itd. Usług nie świadczymy, bo z pracowników prawie nikt w pracy się nie ostał - tyle, że możemy jakąś zwięzłą poradę przez telefon przekazać.

No i jest on, skretyniały do zera #klient, który dziś się tłukł do drzwi i szarpał klamkę. Nie chciał zadzwonić, jak mu przez drzwi krzyczałam, że tylko na telefon, a że ja sama nie słyszałam go wyraźnie, to uchyliłam (oh, ja głupia!) drzwi i pytam co chce, że się dobija. No on chce wejść (°°
Mówię mu, że mi nie wolno go wpuścić na teren firmy, że ma se zadzwonić i tak dalej.
A on najpierw próbował mi drzwi wyszarpnąć, żeby jednak wejść (ale szczęściem nie dał rady), a potem stwierdził, że przyjdzie później ( )

Przecież jak on się tu pojawi "później" to ja dzwonię na policję, niech zgarniają #!$%@?.

Tak de facto to firma jest prywatna, ja mam drzwi zamknięte, #!$%@?ąc od ryzyka zarażenia, jest to próba włamania.
Co on tu chce innego usłyszeć osobiście, co mógłby ode mnie usłyszeć przez telefon? Kontaktu wzrokowego potrzebuje, żeby do ptasiego mózgu dotarła treść informacji?
Nie rozumiem.

I jestem daleka od panikowania, że
ratunku, zarażajo_ - po prostu stosuję się do poleceń służbowych i nie zamierzam sam na sam z jakimś nadgorliwym chłopem siedzieć w firmie, bez względu o czym on chce ze mną rozmawiać ()
#pracazklientem
  • 4
@xaliemorph: to raczej infekcja pałeczkami polaczka-cebulaczka z rodziny januszeksowych

Nie obchodzi mnie, czy jest zdrowy, czy jest chory (chociaż psychicznie to na pewno), czy może mnie zarazić, czy nie może. Ja mam polecenie nikogo nie wpuszczać i nie zamierzam robić wyjątku dla kretyna.
Nie ma ze mną ani ochrony, ani szefostwa, nikogo. To nie jest kwestia mojego lęku przed zarazkami, tylko przed silnym, obcym chłopem.
@Marysienka84: Z tą próba włamania to mi się podoba ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja dzisiaj podjechałem do notariusza, bo muszę uwierzytelnić kilka dokumentów. Na drzwiach info, że pracują tylko zdalnie. Już trzy godziny łamie sobie czerep jak oni uwierzytelniają zdalnie dokumenty ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jutro zadzwonię i skonfrontuję wnioski.