Wpis z mikrobloga

Dokonałem dziś strasznego przestępstwa. Jeśli dobrze pójdzie to uda mi się uniknąć konsekwencji. Wszystko zaplanowałem kilka dni wcześniej. Wyznaczyłem miejsce - dobrze je znałem, bywałem tam już. Wyjechałem ok 12, zabrałem ze sobą wspólnikczę tego niecnego czynu. Miała stać na czatach. Podjechałem, miejsce prawie puste. Co prawda kręciło się paru zwyroli takich jak ja, ale nie szukaliśmy kontaktu wzrokowego. Każdy chciał zrobić to co miał i wrócić to rodziny jakby nigdy nic. W końcu jak któryś z nas wpadnie to poznamy się dobrze na spacerniaku. Zaparkowałem, ubrałem rękawiczki. Dzięki temu trudniej będzie mnie namierzyć. Wspólniczka czujnie lustrowała otoczenie gotowa dać znać, że pora uciekać. Wybrałem narzędzie zbrodni i.... Wszystko tak szybko się potoczyło. Nawet nie zorientowałem się kiedy było po wszystkim. Zapakowaliśmy się do wozu i odjechaliśmy. Pewnego dnia głód zbrodni znów we mnie wzbierze i znów to zrobię.