Wpis z mikrobloga

Jestem ciekaw jak to będzie wyglądać jak wystartuje branża gastronomiczna i hotelarstwo, bary, kluby. Jak i kiedy?
Mam znajomych studentów, którzy pracują, dorabiają w gastro i bez tego nie będą w stanie utrzymać się w Warszawie.
Aktualnie wszystko zamknięte i jakoś nie umiem sobie wyobrazić, że przy obecnych restrykcjach nagle powiedzą za 2 tyg dobra można otwierać, już ludzie mogą się tłoczyć znowu w knajpkach, restauracjach i klubikach.
Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że wiekszość tych interesów po prostu zdechnie jeśli zostaną jeszcze zamknięte przez kolejny miesiąc, a nawet jak zostaną już otwarte to nim to się rozrusza, nim wróci klientele na stałym poziomie, minie kupa czasu, większość dotychczasowych pracowników po prostu zostanie zwolnionych. Nim hotele odpalą na nowo to też dług potrwa.

Mam rację, czy raczej szybko odbije?

#kryzys #polska #gastronomia #koronawirus #gospodarka
  • 9
@Ekspert_z_NASA: szybko się nie odbije. Restauracja w której pracuję jest zamknięta co najmniej do czerwca. Nie sądzę, żeby cokolwiek się wcześniej otworzyło. Są wynosy i część restauracji, nawet tych które nigdy nie chciały tak pracować również pracują na dowóz żeby przetrwać i zarabiać na czynsz. Wszyscy moi znajomi z gastro pracujący na sali zostali zwolnieni, tych pracujących w kuchni zostało kilku. My nie zwolniliśmy nikogo, jednak obniżyliśmy wynagrodzenia. Myślę, że w
Myślę, że w dobrych miejscach ruch wróci dość szybko bo ludzie zechcą wrócić do normalności.

@niebieskamarchewka: A ja właśnie myślę, że jednak polityka strachu zbierze swoje największe żniwo. Część zechce wrócić do normalnego życia a część być może nawet ta zdecydowanie większa część, będzie miała barierę psychiczną.
Tak jak napisali @Drezv: i @shogu: na przykładzie Chińczyków.
Zresztą nie sądzę, żeby jednym zdjęciem zakazu tak po prostu pozwolono otworzyć wszystkie
gastro to tak specyficzny rodzaj roboty, że np studenci nie będą mieli zbyt wiele alternatyw zarobkowania.


@Ekspert_z_NASA: i tutaj widzę właśnie rozwinięcie mojego ostatniego zdania, poziom obsługi wzrośnie właśnie dlatego, że pracodawcy będą mieli w czym wybierać i to niekoniecznie w studentach liczących na łatwe i szybkie pieniądze. Z drugiej strony studenci nie żyją tylko gastronomią, teraz zobaczą że da się też pracować w marketach czy magazynach. Któryś z mirków pisał
@Ekspert_z_NASA: dopiero jak będzie powszechnie dostępna tania lub darmowa szczepionka, ruch wróci do tego sprzed epidemii. jeśli nie będzie szczepionki ludzie się będą bali i ruch do lokali gastronomicznych wróci jedynie częściowo.
@niebieskamarchewka:

Z drugiej strony studenci nie żyją tylko gastronomią, teraz zobaczą że da się też pracować w marketach czy magazynach. Któryś z mirków pisał o emigracji, na pewno w wakacje (o ile się uda jeszcze w te) wyjedzie ogromna ilość osób dorobić choćby na zbiory szparagów do Niemiec czy jesienią winogron.


Powiedz tak szczerze, widzisz te nasze caryce warszawskie studentki na magazynach i w marketach czy już w ogóle prace sezonowe
Powiedz tak szczerze, widzisz te nasze caryce warszawskie studentki na magazynach i w marketach czy już w ogóle prace sezonowe u niemca?


@Ekspert_z_NASA: To fakt. Jednak tej pracy też nie będzie tak dużo, pełno miejsc zredukuje miejsca pracy bo połowa kelnerek obsłuży zmniejszoną ilość gości a też napiwki się będą zgadzać. Trochę win-win pracodawca i pracownik. Tym samym księżniczki (i książęta), bo owszem takich jest pełno będą zmuszeni poszukać czegoś innego.